Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2014-12-14 15:08:00
Blisko 400 kilogramów żywności zebrali na Oruni lokalni społecznicy. Oczywiście niezbędne okazało się wsparcie innych oruniaków, a Ci nie zawiedli. Pomoc trafi do najbiedniejszych mieszkańców dzielnicy.
Zbiórkę zorganizowali Salezjańscy Współpracownicy. Oruńskich społeczników wsparło kilkunastu młodych ludzi z Gimnazjum nr 10. Żywność zbierano w ostatni piątek i sobotę, po kilka godzin dziennie. Miejsce akcji: market Mercus na ulicy Żuławskiej.
- Ludzie wrzucali nam do koszyków, co tylko mogli. Mąka, cukier, jajka, masło, ryż, makaron, kawa, słodycze – wymienia Urszulka Szkutnik, przedstawicielka Salezjańskich Współpracowników, organizacji, która od lat działa przy oruńskim kościele z ulicy Gościnnej i cyklicznie organizuje zbiórki żywności na Oruni.
- Orunia raz jeszcze pokazała, że potrafi się dzielić. Dużo wzruszających historii. Pan, który do majętnych nie należy, kupił dwie duże czekolady, czuł, że musi wziąć udział w tej akcj i pomóc najbardziej potrzebującym – mówi Szkutnik.
- Bardzo chciałabym podziękować wszystkim darczyńcom, wielkie słowa uznania dla Was! Serdeczne podziękowania należą się również wszystkim osobom, które zaangażowały się w naszą akcję – dopowiada orunianka.
Według wstępnych szacunków udało się zebrać blisko 400 kilogramów żywności. Salezjańscy Współpracownicy jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia rozdzielą otrzymaną żywność wśród najbardziej potrzebujących. Są to mieszkańcy Oruni i wszyscy musieli się wcześniej zarejestrować, a także odpowiednio udokumentować swoją trudną sytuację materialną.