Fotograf, który ratuje Orunię od zapomnienia. Dołączysz?

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2015-02-10 17:07:00

Jeżeli chcesz zobaczyć na zdjęciach, jak zmieniała się i nadal zmienia Orunia, to ten blog jest dla Ciebie – rozmawiamy z Jackiem Gulczewskim, fotografem z ulicy Nowiny, który pokazuje tę część Gdańska w wyjątkowy sposób.

Dziesiątki zdjęć i komentarzy, setki „polubień” – facebookowy blog „Oruński Bedeker” Jacka Gulczewskiego, 51-letniego fotografa z ulicy Nowiny robi furorę. Przynajmniej lokalnie, bo skierowany jest głównie do mieszkańców Oruni. Sam Gulczewski mieszka na Oruni od ponad 20 lat.

Blog pokazuje Orunię na zdjęciach. Często fotografie przedstawiają adresy, których już nie ma. Zdaniem Jacka Gulczewskiego, to ważna dokumentacja, bo jak przekonuje, Orunia ma architekturę i historie, którymi może się pochwalić. I które warto ocalić od zapomnienia.

- Robisz zdjęcie,a za chwilę tego budynku już nie ma. Takich sytuacji jest tu całe mnóstwo. Dawny dom grabarza na granicy Starych Szkotów i Chełmu, budynki przy Trakcie św. Wojciecha, które trzeba było wyburzyć po powodzi. Inny przykład: tam gdzie stoją teraz TBS-y, kiedyś z okna widziałem trzy murowane domy. To już przeszłość, ale moim zdaniem przeszłość, o której warto pamiętać – mówi oruniak, którego pasją robienia zdjęć zaraził ojciec.

Już od połowy lat 70-tych łazienka w domu mojego rozmówcy została zamieniona na ciemnię. – Śmiałem się, że przy czerwonej żarówce wywołujemy duchy. Ciemnia działała jak należy. Pamiętam też, że moim pierwszym aparatem był Start 66.


Zdjęć Oruni w archiwum Jacka Gulczewskiego jest sporo (brał on m.in. udział w regularnych wypadach po dzielnicy Oruńskich Warsztatów Fotograficznych), ale 51-latek nie spoczywa na laurach i nadal regularnie kieruje aparat właśnie w te rejony Gdańska. – Ostatnio wybrałem się na wycieczkę po Oruni i szukałem starych napisów po murach. Udało mi się takie znaleźć na Raduńskiej, Podmiejskiej – wylicza mój rozmówca.

Jacek Gulczewski, który fotografią zajmuje się profesjonalnie, zrobił też kilka panoram sferycznych Oruni. W odróżnieniu od „zwykłych” zdjęć, fotografie, wykonane za pomocą takiego sprzętu pokazują cały widok wokół aparatu. Można więc przesuwać kadr i oglądać dane miejsce z różnych perspektyw.

Oruniak ma kilka takich panoram, pokazujących poszczególne etapy budowy Obwodnicy Południowej. Na przestrzeni trzech ostatnich lat można prześledzić, jak zmieniał się ten punkt Oruni, skrzyżowanie Traktu św. Wojciecha z estakadą Obwodnicy. Pracujące buldożery, koparki, wyburzane domy, wyrastające kolejne elementy Obwodnicy, a jednym z niewielu „trwałych” punktów jest biała kapliczka, która stanowi też punkt odniesienia wszystkich tych fotografii.

Mojemu rozmówcy marzy się, by blog był miejscem, które współtworzą oruniacy. Już teraz w komentarzach („przypomniał mi Pan czasy dzieciństwa!”) widać, że ludzie są ciekawi takich fotografii, ale zdaniem Jacka Gulczewskiego byłoby jeszcze lepiej, gdyby także i inni nadsyłali do niego swoje zdjęcia.

- Z chęcią będę je umieszczał na swoim blogu. Gorąco zapraszam wszystkich do nadsyłania fotografii na adres: orunskibedeker@gmail.com.