Autor: s.Sadowska, Data publikacji: 2015-03-21 14:14:00
Wczoraj (20.03) w Przystani Gościnnej odbyło się spotkanie mieszkańców Oruni z kandydatami do Rady Dzielnicy. Jak przebiegło, kto był, kogo nie było i co (konstruktywnego) udało się powiedzieć - o tym relacja.
W podejściu KAIZEN (jap.) metody ciągłego doskonalenia, opartej na małych krokach, jest takie powiedzenie: "Przykład idzie z góry, siła działa z dołu". Jak to się ma do wczorajszego spotkania oruniaków w kandydatami do Rady Dzielnicy?
No cóż. Przykład od góry, raczej słaby, siła od dołu znikoma. Na 24 kandydatów do Rady obecnych było 12. Zainteresowanych mieszkańców- 13 osób. To sporo, zważywszy na to, że Orunia liczy sobie 15 tysięcy ludzi. Wnioski wyciągnijcie sami. Należy tylko mieć nadzieję, że tak słaba frekwencja po obu stronach barykady nie jest prognozą na niedzielne wybory i na działalność Rady.
Jeśli chodzi o merytoryczne przygotowanie spotkania, było ambitnie i sprawne - do pewnego momentu. Potem sprawy się posypały.
Co było super?
Raz. Rzetelna i dobrze przygotowana ulotka prezentująca sylwetki kandydatów. Zawiera wszystkie najważniejsze wiadomości dot. wyborów. Na uwagę zasługuje fakt, że kandydaci sami zebrali fundusze i stworzyli ulotkę, choć niektórzy nie dołączyli się.
Dwa. Profesjonalna prezentacja multimedialna i sprawne wystąpienia programowe kandydatów.
Dla jasności: spotkanie było podzielone na cztery etapy. Dyskusja o tym dlaczego trzeba pójść na wybory i prezentacja samych kandydatów (każdy miał 2 minuty na przedstawienie swojego programu), przebiegły sprawnie i bez zarzutów. Tu, można było zobaczyć ludzi, posłuchać tego, czym każdy chciałby się zająć, wyrobić sobie zdanie. Wśród obecnych 12 startujących w wyborach było kilka naprawdę kompetentnych osób. Były też i takie, których poglądy i pomysły na rządzenie wprawiały (dyplomatycznie rzecz ujmując) w zdumienie. Zdania drugiej połowy nieobecnych kandydatów nie udało się niestety poznać..
Druga część spotkania, czyli pytania z sali i dyskusja z kandydatami, nie poszła najlepiej. Komentarzem do sytuacji niech będzie fakt, że na tym etapie, spośród 13 mieszkańców, którzy przyszli, część wyszła... Generalnie szkoda, ze spotkanie z kandydatami do Rady Osiedla nie cieszyło się zainteresowaniem mieszkańców. Gdyby przyszło więcej osób, być może sprawy przybrały by inny obrót. Ale nie zrażamy się.
Przykład idzie od góry, siła działa z dołu - tak zakłada KAIZEN. Wedle tej reguły moc sprawczą mają ludzie. To oni tworzą organizacje i posiadają wiedzę jak tworzyć dla siebie wartość dodaną.
To Wy, drodzy oruniacy wiecie najlepiej co jest dla Was potrzebne. Dlatego pamiętajcie, że w niedzielę to od Was zależy, czy dzielnica dostanie od miasta pieniądze na najbliższe cztery lata.
I to od Waszej frekwencji zależy, jak duża to będzie kwota. zwłaszcza, że spraw, którymi należy się zająć jest na Oruni wiele. Pokazaliście już nie raz, że umiecie się zebrać "dla sprawy." Każda złotówka się liczy. Zatem: w niedzielę między 7 a 21.00 wybierzcie się do swojego okręgu wyborczego, oddajcie głos na któregoś z upatrzonych kandydatów (najlepiej wybranego świadomie) i spełnijcie swój obywatelski obowiązek dla Was samych i Waszej dzielnicy.