Oruńska "Dziesiątka" ma kłopoty i... nową dyrektorkę

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2015-03-27 20:07:00

Niech nauczyciele „Dziesiątki” wezmą się do roboty, a przestaną zajmować się sobą – ostrzega wiceprezydent Kowalczuk. I jednocześnie chwali dzisiejszy wybór komisji konkursowej, która zdecydowała, że nowym dyrektorem Gimnazjum nr 10 zostanie Jolanta Bocian, do niedawna szefowa szkoły w Dolnym Mieście. - To szansa na nowe otwarcie – komentuje wiceprezydent. Pojawiają się jednak plotki o... likwidacji oruńskiej placówki.

Położone przy ulicy Gościnnej Gimnazjum nr 10 ma kłopoty. Jak mówią nam nauczyciele placówki, od kilku lat szkołę wybiera coraz mniej nowych uczniów. O pełnym naborze można tylko pomarzyć. - Jest ponad sto miejsc dla nowych uczniów, a do naszego Gimnazjum trafia zaledwie trzydzieści, czterdzieści dzieci. Rodzice nie chcą, by ich dzieci się tu uczyły. Nie ma co ukrywać, że „dziesiątka” ma złą famę, a tymczasem to miejsce naprawdę z wielkim potencjałem – słyszymy.

Jakby tego było mało, szkoła jest także wewnętrznie skonfliktowana. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w Gimnazjum nr 10 są dwie grupy nauczycieli, którzy – delikatnie rzecz ujmując – za sobą nie przepadają. Wiemy też, że przynajmniej jeden z nauczycieli dochodzi swoich spraw w sądzie pracy i tu również wszystko ociera się o wspomniany wyżej spór. Nikt nie chce o tym rozmawiać oficjalnie. Ale nieoficjalnie słyszymy, że spór toczy się o „wizję szkoły” i „metody zarządzania szkołą”.

Do niedawna dyrektorem oruńskiego Gimnazjum była Jadwiga Drosdowska. Ale dzisiaj komisja konkursowa, w której zasiadali m.in. przedstawiciele urzędu i kuratorium, ustaliła, że to się zmieni.

W rozpisanym wcześniej konkursie na urząd dyrektora oruńskiego Gimnazjum zdecydowały się wziąć udział cztery osoby, w tym pełniąca obowiązki Drosdowska. Jeden z kandydatów się wycofał, z pozostałej trójki (trzecim kandydatem był Roland Maszka, były wicedyrektor „Dziesiątki”) wspomniana komisja wybrała dzisiaj nowego dyrektora.

Jest nią Jolanta Bocian, była dyrektorka Gimnazjum nr 9 w Dolnym Mieście, szkoły, która przeznaczona jest do likwidacji.

- To bardzo dobry wybór. – komentuje w rozmowie z nami Piotr Kowalczuk, wiceprezydent Gdańska, który również brał udział w dzisiejszych, otwartych dla publiczności przesłuchaniach kandydatów.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że dwaj niewybrani dziś kandydaci na urząd oruńskiego Gimnazjum (Maszka i Drosdowska) pozostają w sporze.

Oprócz Gimnazjum nr 10, Komisja wybierała dzisiaj dyrektorów jeszcze pięciu gdańskich placówek. Ale to wybór nowego szefa oruńskiego Gimnazjum przyciągnął największą liczbę ludzi.
- Gimnazjum nr 10 ma szansę na nowe otwarcie – przekonuje wiceprezydent.

Jednak nie brakuje osób, które uważają, że miasto skłania się ku likwidacji oruńskiej placówki. - Plotki głoszą, że budynek szkoły może trafić na potrzeby kościoła, a sama placówka zostanie przeniesiona, na przykład do pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 16 – mówią nauczyciele. 

Kiedy pytamy o ewentualną likwidację Gimnazjum nr 10, wiceprezydent Kowalczuk nie odpowiada wprost. - Powiem tak, niech nauczyciele „Dziesiątki” wezmą się do roboty, a przestaną zajmować się sobą.

- Szkoda byłoby likwidować, czy przenosić "Dziesiątkę". Ta szkoła ma wielką tradycję. Miasto nie robi nic, by naprawić swoje dotychczasowe błędy. Brakuje inwestycji, brakuje wizji rozwoju naszej szkoły - odpowiada jeden z przedstawicieli kadry nauczycielskiej w oruńskiej szkole.

Do sprawy jeszcze wrócimy. Nowa dyrektor ma objąć obowiązki 7 kwietnia.