Znów gorąco na oruńskich torach, mężczyzna odwieziony do szpitala

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2015-05-03 08:56:00

Znów niebezpiecznie na przejeździe kolejowym przy ulicy Dworcowej – jadący w kierunku Gdańska pociąg Pendolino o mało nie zabił przechodzącego pod szlabanami starszego mężczyzny. Z urazami ręki trafił on do szpitala. Policja przesłuchuje świadków, ruch pociągów został tutaj zatrzymany.

O dzisiejszym zdarzeniu poinformowało nas kilku czytelników portalu MojaOrunia.pl

- Przed godziną 10 dostaliśmy zgłoszenie, że doszło do wypadku na przejeździe kolejowym przy ulicy Dworcowej. Ze wstępnych ustaleń wynika, że starszy, około 70-letni mężczyzna próbował przedostać się na drugą stronę torów. Został odepchnięty przez silny podmuch wiatru nadjeżdżającego pociągu – mówi nam gdański rzecznik Komendy Miejskiej Policji.

Mężczyzna miał szczęście w nieszczęściu. Przeżył, a z informacji ratowników medycznych wynika, że doznał „tylko” urazu ręki. Gdyby wszystko działo się odrobinę szybciej i pędzący pociąg Pendolino potrącił mężczyznę, z pewnością nie przeżyłby on tego wypadku.

Policja przesłuchała dróżniczkę, która z pobliskiego budynku obsługuje tutejszy ruch kolejowy, zamyka i opuszcza szlabany. Funkcjonariusze przepytali również świadków zdarzenia i oczywiście osoby, które kierowały pociągiem.

Z informacji, które uzyskaliśmy od oruniaków wynika, że mężczyzna próbował przechodzić pod zamkniętymi szlabanami. Policja nie potwierdza jeszcze tych informacji.

Oruniacy mają tutaj mieszane odczucia. Z jednej strony przyznają, że takie przechodzenie pod zamkniętymi szlabanami do rozsądnych nie należy. - Człowiek popełnił błąd, nikt nie powinien ryzykować w taki sposób – komentują.

Z drugiej, zwracają uwagę na kiepskie zaprojektowanie kolejowej infrastruktury w ich dzielnicy. Zdaniem Agnieszki Bartków, szefowej Zarządu oruńskiej Rady Dzielnicy, należy jak najszybciej doprowadzić do budowy bezkolizyjnego przejazdu dla samochodów. Ponadto w ciągu Dworcowej i Gościnnej trzeba wybudować przezroczyste ekrany, które uniemożliwiałyby przechodzenie przez tory „na dziko”. Nie mówiąc już o tym, kontynuuje Bartków, że należałoby poprawić wygląd tuneli dla pieszych, a także poprawić dojście do tych tuneli.

- Kolej zrobiła swoją inwestycję na Oruni, ale nie zapytała w ogóle o zdanie mieszkańców. A to przecież ludzie byli tutaj pierwsi i to ludzie są ważniejsi – argumentuje.

Wczoraj na tym samym przejeździe było również gorąco. Pisaliśmy o tym tutaj.