Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2015-07-24 13:49:00
15 członków tak zwanego "gangu Banana" usłyszało wczoraj wyroki bezwzględnego więzienia. Jedną z mniejszych kar otrzymał Jacek B., ps. "Banan", którego prokuratura podejrzewała o kierowanie całą grupą. Pierwsza rozprawa odbyła się... blisko pięć lat temu.
15 osób, wśród nich także mieszkańcy Oruni, usłyszało wczoraj wyroki w swego czasu głośnej sprawie tzw. "gangu Banana". Największa kara w tym procesie to 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, najmniejsza - rok i 3 miesiące. Większość oskarżonych nie przyznawała się do winy.
Sam Jacek B., który według aktu oskarżenia kierował zorganizowaną grupą przestępczą, usłyszał stosunkowo niski wyrok: są skazał go na rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Sędzia nie dopatrzył się jednoznacznych dowodów, że Jacek B. był przywódcą grupy. Jak podaje portal Trójmiasto.pl, "Banan" został skazany za sprzedaż kilku tabletek ecstasy i posiadanie znacznej ilości chińskiej viagry.
Proces tzw. "gangu Banana" ruszył 20 października 2010 roku. Prokuratura oskarżyła kilkanaście osób (wielu z nich mieszkało wtedy na Oruni), których podejrzewała o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się handlem narkotykami, rozbojami i paserstwem.
Z informacji śledczych wynikało, że grupa miała działać od stycznia 2007 do stycznia 2009. Pierwszych zatrzymań członków gangu policja dokonała już w 2008 roku. Ale najbardziej spektakularną akcję przeciwko „gangowi Banana” policjanci przeprowadzili w styczniu 2009 roku.
Wtedy to zatrzymano 16 członków grupy. Policja natrafiła również na większe ilości marihuany, kokainy i heroiny. Członkowie gangu przetrzymywali je w niewielkiej przybudówce, przylegającej do bloku przy ulicy Rejtana. Wartość skonfiskowanych narkotyków policjanci oszacowali na 1,5 mln złotych.