Pożyczki znikają za szybko

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2009-11-18 18:00:00

Dobra i zła wiadomość dla wspólnot mieszkaniowych. Miasto daje im możliwość ubiegania się o niskooprocentowaną pożyczkę na remonty zewnętrznych elementów nieruchomości. Na ten cel władze Gdańska przyznały jednak tylko milion złotych.

Milion na kilka tysięcy?
Jak zgodnie mówią zarządcy nieruchomościami w Gdańsku, taka suma stanowi kroplę w morzu potrzeb.
- To bardzo dobry pomysł z takimi pożyczkami, ale, niestety, liczby są nieubłagane. Milion złotych na kilka tysięcy wspólnot w Gdańsku? Docieplenia budynków to często sumy opiewające na kilkaset tysięcy złotych. Czyli tak naprawdę skorzystać z tych pieniędzy może co najwyżej kilka wspólnot – mówi Elżbieta Kałużna, kierownik jednostki firmy „Nasza Wspólnota”.

Remonty kosztują krocie
Jak wysokie są koszty takich remontów może świadczyć przykład wspólnoty „Żuławska 4”.
– Docieplenie czterech ścian tego budynku i remont przybudówek kosztował 275 tysięcy złotych. Sfinansowano to ze środków własnych wspólnoty i kredytu bankowego. Taka miejska pożyczka bardzo by się tutaj przydała – opowiada Elżbieta Kałużna.

Takie kwoty, choć całkiem pokaźne, nie należą jeszcze wcale do największych. Według Grażyny Kuzio, właścicielki firmy „Adminis”, zarządzającej na Oruni wspólnotą „Dworcowa 10”, remont elewacji tej właśnie kamienicy zamknąłby się w sumie około 400 tysięcy złotych.

Jak wielkie są potrzeby remontowe wspólnot widać także na przykładzie spółki Zarządzającej Nieruchomościami „Emol”.
- Na Oruni zarządzamy około kilkunastoma wspólnotami. Szczególnie w okolicy ulic Ramułta i Związkowej mamy wiele obiektów, które są w nienajlepszej kondycji technicznej. Doprowadzenie jednego takiego obiektu do odpowiedniego stanu to koszt wahający się między 60 a 100 tysięcy złotych – relacjonuje Bożena Tecław, administrator spółki.

„To nas przerosło”
Przedstawiciele miasta tłumaczą, że na ten cel w gdańskim budżecie nie ma po prostu więcej pieniędzy. Na spotkaniu prezydenta Pawła Adamowicza z zarządcami nieruchomości w Gdańsku, urzędnicy przyznawali, że nie spodziewali się aż tak wielkiego zainteresowania pożyczkami
- To wszystko nas po prostu przerosło – mówili nieoficjalnie.

Komu przyznano?
Rok temu pożyczki zostały przyznane pięciu wspólnotom. Oprócz wymagań postawionych w uchwale, w dużej mierze o pozytywnym rozpatrzeniu wniosku decydowała kolejność zgłoszenia. Pieniądze przeznaczono na następujące budynki:
- ul. Św. Ducha 44/46, na kwotę 100.000,00 zł (zrealizowano);
- ul. Czerwony Dwór 18, na kwotę 490.000,00 zł (remont w fazie realizacji);
- ul. Chrobrego 70, na kwotę 25.000,00 zł (zrealizowano);
- ul. Lęborska 20, na kwotę 140.000,00 zł (remont w fazie realizacji);
- ul. Gen. de Gaulle’a 14, na kwotę 170.000,00 zł (remont w fazie realizacji).

Ponadto wypłacono jeszcze pożyczki trzem osobom fizycznym, właścicielom lokali mieszkalnych tworzących z Gminą Miasta Gdańska wspólnotę mieszkaniową w łącznej wysokości 48 496,56 zł. Pozostała jedna osoba fizyczna oczekująca na podpisanie umowy o udzielenie pożyczki w wysokości 14.000,00 zł.

Warunki i oferta
Pożyczka obecnie nie może przekroczyć kwoty w wysokości 200.000,00 zł i nie może być wyższa niż wartość nieruchomości wynikająca z polisy ubezpieczeniowej od ognia, innych zdarzeń losowych i odpowiedzialności cywilnej pomniejszona o wysokość obciążeń hipotecznych.

Zgodnie z uchwałą oprocentowanie pożyczki wynosi 1,5 stopy redyskonta weksli (aktualna wysokość redyskonta weksli wynosi 3,75 procent, zatem oprocentowanie pożyczek wynosi 1,5 x 3,75 procent, tj. 5,625 procent w stosunku rocznym).

Składać czy nie?
Jak poinformowali nas przedstawiciele Biura Prasowego Miasta Gdańska, w 2010 roku na ten cel zaplanowano taką samą pulę pieniędzy, jak poprzednio, czyli milion złotych.

Rok temu, tak mała ilość pieniędzy do rozdysponowania zniechęciła wielu przedstawicieli wspólnot do ubiegania się o pożyczkę. Mimo tego, wielu z nich wnioski do urzędu złożyło.
- Kiedy tylko dowiedzieliśmy się o możliwości pozyskania pieniędzy, a dowiedzieliśmy się bardzo szybko, od razu zaczęliśmy działać. Złożyliśmy wnioski, ale okazało się, że pieniądze już właściwie zostały podzielone. Dostaliśmy więc decyzję odmowną. A potrzeby naszych niektórych wspólnot są naprawdę ogromne – opowiada Grażyna Kuzio.

Zawężające zarządzenie
Zarządzający wspólnotami poprosili Prezydenta, aby wydał specjalne zarządzenie do obowiązującej, regulującej kwestię pożyczek uchwały Rady Miasta.
- Chcieliśmy, aby określone zostały rejony położenia wspólnot mieszkaniowych, mających pierwszeństwo w ubieganiu się o pożyczkę. Przez to od razu byłoby wiadomo, które wspólnoty mogą starać się o pieniądze, a które nie. Oszczędziłoby to wiele czasu i nerwów – tłumaczy Elżbieta Kałużna.
Urzędnicy przystali na taką propozycję. Stosowne zarządzenie ma powstać do końca tego roku, najdalej do stycznia 2010 roku.

Firmy „Nasza Wspólnota”, „Emol” i „Adminis” będą na spotkaniach ze wspólnotami informować o możliwości takich pożyczek. Decyzja, czy o nie się ubiegać, będzie należała do mieszkańców.