Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2009-12-09 11:27:00
Czy Orunia „dojrzała” już do tego, aby mieć własną radę osiedla? Jakie tereny powinny wejść do takiej jednostki pomocniczej? Czym przyszli radni powinni zająć się w pierwszej kolejności? Na naszym portalu rozpoczynamy dyskusję na temat projektu: Rada Osiedla „Orunia”.
W Gdańsku działa ich kilkanaście. Tworzą się kolejne. W ostatnim czasie – piszemy o tym na naszym portalu – o powołanie swojej rady osiedla zabiegają mieszkańcy Ujeściska. Również na Oruni „coś” zaczyna się dziać w tym względzie.
17 grudnia odbędzie się walne spotkanie Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych „Orunia”, na którym rozpocznie się dyskusja na temat oruńskiej rady osiedla. Na naszym portalu chcieliśmy zapoczątkować dyskusję już teraz.
Postawione na początku artykułu pytania zadaliśmy kilkunastu osobom związanym z Orunią. Odpowiadali radni Miasta Gdańska, członkowie SIL „Orunia”, dyrektorzy szkół i przedszkoli, policjanci, prezesi spółdzielni mieszkaniowych, pracownicy MOPS-u.
A co Wy sądzicie o pomyśle, który w skrócie nazwać można: Rada Osiedla „Orunia”? Kto w niej powinien zasiadać?
W najbliższym czasie przeprowadzimy taką sondę wśród mieszkańców Oruni.
Izabela Brzoskowska-Hańska, dyrektor niepublicznego przedszkola „Krasnal” na Oruni
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Jak najbardziej.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Niby nie powinno się w tym przypadku dzielić na Orunię Górną i Dolną, ale jednak problemy tych dwóch obszarów są zdecydowanie inne. Czyli coś jednak w takim podziale jest na rzeczy. Gdyby jednak połączyć te dwie części, to rada musiałaby się składać z osób mieszkających na Oruni Górnej i Dolnej. I tylko tak mogłaby działać. Razem i sprawiedliwie reprezentowani.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Przede wszystkim stanem dróg, oświetleniem, monitoringiem, tak aby było tutaj bezpieczniej. Również wszelakimi socjalnymi sprawami.
Podinspektor Henryk Jabłoński, zastępca komendanta I Komisariatu w Gdańsku
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Już niedługo – może jeszcze w tym roku – przeprowadzę się na Orunię, więc będę tutaj i pracował i mieszkał. Dlatego też interesuje mnie kwestia powstania takiej rady. Może ona wiele załatwić dla dzielnicy. Jestem „na tak”.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Moim zdaniem powinna ona zajmować się integracją wszystkich terenów Oruni. Odnoszę wrażenie, że jest taki sztuczny podział na Orunię Górną i Dolną. Trzeba zintegrować te środowiska. Są ludzie, którzy prężnie działają i na „Górnej” i na „Dolnej”.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Najważniejsze dla mnie sprawy to poprawa jakości tutejszych dróg, zadbanie o powstanie jak najbardziej sprawnych połączeń komunikacyjnych z centrum Gdańska i kwestie bezpieczeństwa. Tym rada powinna się zająć.
Paweł Jaworski, radny PIS, okręg wyborczy nr 1 (Brzeźno, Nowy Port, Letnica, Młyniska, Stogi, Przeróbka, Olszynka, Krakowiec-Górki Zachodnie, Wyspa Sobieszewska, Rudniki, Orunia, Św. Wojciech, Lipce)
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Jak najbardziej. Zresztą nie tylko na Oruni, a w każdej dzielnicy miasta.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Nad tym muszą zastanowić się sami mieszkańcy. Kwestia ustalenia granic nie jest sprawą łatwą.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Na Oruni jest super prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe”, Sylwester Wysocki, który bardzo wiele robi dla rozwoju tego osiedla. Buduje tanie mieszkania, w dużej mierze przyczynił się do powstania świetnego, nowoczesnego ośrodka sportowego i myślę, że to nie są jego ostatnie słowa, jeśli chodzi o pomysły na rozwój Oruni Górnej. Potrzebuje jednak wsparcia. Mam na myśli kwestię terenów, które mogłyby zostać przekazane spółdzielni, tak aby rozwój mógł tam trwać nadal. Taka rada mogłaby w tej sprawie lobbować i naciskać na radnych i miasto. W przypadku Oruni Dolnej przydałaby się możliwość opiniowania uchwał, które podejmują radni miasta. Rada osiedla dawałaby taką możliwość. Opinie te nie są wprawdzie wiążące dla Rady Miasta i prezydenta, ale dla włodarzy jest to zawsze czytelny sygnał od mieszkańców: „chcemy takiego rozwiązania” i „nie godzimy się na to”. Przykład Rady Osiedla Żabianka pokazuje, że taka inicjatywa oddolna skutecznie może niekonsultowane z mieszkańcami pomysły zablokować albo w dużym stopniu spowolnić i zmusić miasto do przemyślenia pewnych rozwiązań.
Czy istniejący obecnie 10-procentowy próg wyborczy do rad osiedli powinien zostać obniżony, czy też powinien zostać na dotychczasowym poziomie?
Powinien zostać obniżony. Obawiam się jednak, że miasto nie do końca jest przekonane do takiego rozwiązania. Mniejsze progi oznaczałyby większą szansę na powstanie kolejnych rad osiedli, a te, jak wiadomo, są finansowane z budżetu miasta. A dla rządzących – choć nikt tego nie powie wprost – są to po prostu kolejne wydatki. Ja się nie zgadzam z tego typu myśleniem. I jestem za obniżeniem progu wyborczego do rad osiedli.
Lech Kaźmierczyk, radny Platformy Obywatelskiej, okręg wyborczy nr 1
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Rada jest potrzebna. Jest ona najbliżej ludzi i ich problemów. Popierałbym jej powstanie.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Jestem za tym, aby Orunia Górna i Dolna połączyły siły i ściśle ze sobą współpracowały. Jeśli mieszkańcy Św. Wojciecha i Lipiec też chcieliby się przyłączyć do takiej rady, to należałoby również i te obszary przyłączyć. O tym muszą już jednak zdecydować sami mieszkańcy.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Mogłaby na przykład mocno zaangażować się w poprawę jakości dróg na dzielnicy. Przypilnowałaby, aby nie zapomniano o rewitalizacji naszego oruńskiego parku, czy też o projekcie dla Parku Schopenhauera. Byłoby pewnie wiele takich drobnych spraw, które trzeba by było załatwić dla dzielnicy.
Czy istniejący obecnie 10-procentowy próg wyborczy do rad osiedli powinien zostać obniżony, czy też powinien zostać na dotychczasowym poziomie?
Jestem za obniżeniem progu, ale nie za jego likwidacją.
Kazimierz Koralewski, radny PIS, okręg wyborczy nr 2 (Śródmieście, Chełm z dzielnicą Gdańsk-Południe)
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Im więcej takich jednostek pomocniczych tym lepiej. Zasadą demokracji jest, aby schodziła ona jak najniżej. Jest to z pożytkiem także dla rządzących. Przecież rady osiedli gwarantują lepsze gospodarowanie pieniędzmi, bo to sami mieszkańcy, a nie urzędnicy, wiedzą najlepiej, na co w ich dzielnicy powinny być one wydawane. Jest to więc tak naprawdę oszczędność dla miasta. Nie wiem czy obecni włodarze Gdańska zdają sobie z tego tak do końca sprawę...
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Wydzielenie jednostki pomocniczej to nie jest łatwe zadanie. Pokazuje to przykład Ujeściska, gdzie nad granicami jednostki pomocniczej zastanawiano się bardzo długo. Myślę, że i orunian nie ominą takie dyskusje, jeśli będą chcieli stworzyć radę osiedla na swoim terenie.
Czy istniejący obecnie 10-procentowy próg wyborczy do rad osiedli powinien zostać obniżony, czy też powinien zostać na dotychczasowym poziomie?
Absolutnie trzeba go obniżyć. Zawsze namawiałem i będę namawiał do tego wszystkich moich kolegów w Radzie Miasta, którzy mają na ten temat odmienne zdanie. Niestety, czasem pokutuje myślenie, że rada osiedla stanowi niejako konkurencję dla Rady Miasta. Taka jednostka czegoś się domaga, czegoś żąda, trzeba ją finansować. Ale tak nie można myśleć.
Aleksander Nagucki, dyrektor Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska, przewodzi Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych „Orunia”
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
W Stowarzyszeniu Inicjatyw Lokalnych „Orunia dorastaliśmy do tego pomysłu od 11, 12 lat. Ludzie przychodzili do naszej siedziby ze swoimi problemami typu – a to, że bruk w ich okolicy wygląda tak nie inaczej, a to, że tu by się przydał remont, itd. I mieli do nas pretensje, czemu jako organizacja, nie możemy się tym zająć. Tłumaczyliśmy im, że nie jesteśmy radą osiedla. Uważam jednak, że teraz przyszedł czas na powstanie takiej rady. I mogę powiedzieć, że na walnym zebraniu SIL „Orunia”, które odbędzie się jeszcze w tym roku, będzie prowadzona na ten temat dyskusja. Ja jestem za powstaniem takiej rady.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Nie ma lepszej czy gorszej Oruni. Jest jedna Orunia i taka też powinna być rada. Nie ma sensu tworzyć sztucznych podziałów na część Górną czy Dolną. Zresztą także działanie naszej organizacji służyło i służy integracji Oruni. Na naszych festynach spotykają się ludzie z Oruni Górnej i Dolnej. I o to właśnie chodzi. Również Św. Wojciech i Lipce powinny się w takiej radzie znaleźć.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Sprawami społecznymi, a także ogólnym planem rozwoju naszej dzielnicy.
Mariola Paluch, dyrektor Gimnazjum nr 10
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Jeśli wybierzemy do takiej rady osoby, które już działają na dzielnicy i mają spore społecznikowskie doświadczenie, myślę, że taka jednostka będzie bardzo skuteczna, a co za tym idzie bardzo przyda się na naszej dzielnicy.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
To odwieczny problem: czy Trakt Św. Wojciecha łączy czy dzieli Orunię? Ewidentnie powinien łączyć, ale jednak trudno będzie w takiej radzie skupić całą Orunię.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Taka rada mogłaby włączyć się w opiniowanie, tworzenie i zgłaszanie pomysłów do planów zagospodarowania naszej dzielnicy. To jest bardzo ważne, bez konkretnych planów, będą problemy z inwestycjami na tym terenie. Jeśli natomiast będzie pomysł na Orunię, to ta dzielnica sobie poradzi.
Justyna Podjaska, koordynator Zespołu Pracy Socjalnej Nr 3, trzeciej filii gdańskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Jest tutaj wiele spraw do załatwienia. Rada powinna powstać.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Orunia powinna być reprezentowana w całości, nie ma różnicy czy Dolna, Górna, Św. Wojciech, czy Lipce. Jestem przeciwna takim podziałom.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Chociażby powinna poruszać sprawy mieszkaniowe: kwestie remontów, przekształceń. Mieszkańcy mogliby zgłaszać do niej swoje problemy i radni próbowaliby w ramach swoich możliwości je rozwiązywać.
Marianna Sitek-Wróblewska, prezes Gdańskiej Fundacji Innowacji Społecznej
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Powinna. Moglibyśmy przez to wzmocnić przedstawicielstwo Oruni jako społeczności. SIL „Orunia” nadal by działał i spełniałby rolę organizacyjną, natomiast rada osiedla – niejako silniejsza z nadania – mogłaby doskonale uzupełniać i wspierać lokalne inicjatywy. I, oczywiście, w sposób niepolityczny lobbować za określonymi rozwiązaniami.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
W różnorodności tkwi siła. Orunia Górna mogłaby potrzebować Oruni Dolnej i vice versa.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Najpierw trzeba się skupić na tym, aby zapoczątkować dyskusję na temat powstania takiej rady. Wiele możemy nauczyć się również od grupy inicjatywnej Rady Osiedla Ujeścisko, która stosunkowo niedawno rozpoczęła proces powoływania jednostki pomocniczej na ich terenie. Warto też skorzystać z wiedzy i doświadczenia Regionalnego Centrum Informacji i Wspierania Organizacji Pozarządowych, która wspiera takie lokalne inicjatywy oddolne. 17 grudnia mamy spotkanie w SIL „Orunia” i chcę zaprosić ludzi z grupy inicjatywnej RO Ujeścisko i być może również radnych naszego okręgu.
Maciej Skwierawski, radny Platformy Obywatelskiej, okręg wyborczy nr 1
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Jako radny i socjolog jestem wielkim fanem wszelakich inicjatyw oddolnych, w tym, oczywiście, rad osiedli. Są one świetnym partnerem dla wszystkich miejskich radnych. Na Oruni taka jednostka bardzo by się przydała.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Myślę, że rozłączyłbym tutaj Orunię Górną i Dolną. To są dwa bardzo różne miejsca w Gdańsku, które poza wspólnym elementem w swoich nazwach tak naprawdę niedużo łączy. Czy Święty Wojciech i Lipce również powinny wejść do takiej rady? Nie jest łatwo na to odpowiedzieć, ale chyba jednak skłaniałbym się u takiej radzie, która swym zasięgiem obejmuje mniejsze obszary. Może ma ona mniejsza skalę działania, ale z drugiej strony jest bardziej scalona i łatwiej może określić problemy na swoim terenie funkcjonowania i sposoby ich rozwiązywania.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
To już będzie leżeć w gestii przyszłej jednostki pomocniczej. Moim zdaniem musi ona działać dwutorowo. Z jednej strony, rozwiązywać problemy „bliskie ciału”, w stylu: chodnik jest dziurawy, tu nie działa lampa, itd. Z drugiej, powinna skupić się również na kwestiach długofalowych, zastanowić się nad strategią i sposobem rozwoju ich dzielnicy.
Czy istniejący obecnie 10-procentowy próg wyborczy do rad osiedli powinien zostać obniżony, czy też powinien zostać na dotychczasowym poziomie?
To nie jest łatwa kwestia do rozstrzygnięcia. Jestem przeciwnikiem takich rozwiązań, które możemy zaobserwować w niektórych miastach, gdzie na przykład pięć osób wybiera radę osiedla. Z tego robi się karykatura demokracji. Uważam, że minimalny próg wyborczy do rad osiedli powinien być. 10 procent to chyba jednak za dużo, 7 procent w zupełności by wystarczyło. Patrząc na to, ile na Oruni działa stowarzyszeń i organizacji jestem dobrej myśli, jeżeli chodzi o frekwencję do takich wyborów. Ludzie poszliby głosować.
Sylwester Wysocki, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Południe”, radny niezrzeszony, okręg wyborczy nr 2
Czy powinna powstać Rada Osiedla „Orunia”?
Absolutnie tak. Jestem gorącym zwolennikiem rad osiedli. To właśnie one są uprawnione do opiniowania wszelkich spraw, które dotyczą lokalnej społeczności, a mając za sobą mandat społeczny, mogą przekonywać rządzących w mieście do określonych rozwiązań. Na Oruni taka rada powinna powstać. Zresztą nie tylko tutaj, powinno tak się stać w każdej dzielnicy Gdańska.
Jakie tereny powinna swym zasięgiem objąć oruńska rada?
Powinny być dwie rady, jedna, która reprezentowałaby Orunię Dolną, druga, która swym zasięgiem objęłaby tereny Oruni Górnej. Są to dwa różne obszary miasta. Mają inny stopień zagospodarowania i zurbanizowania, ich interesy nie do końca się pokrywają. Myślę, że działanie na jednym forum byłoby trudne. Lepiej się podzielić i w razie potrzeby współpracować ze sobą.
Jakimi problemami taka rada miałaby się zająć w pierwszej kolejności?
Jednym z jej zadań byłoby opiniowanie projektów uchwał, które bezpośrednio czy pośrednio dotyczyłyby lokalnej społeczności: na przykład sprawy komunikacji czy bezpieczeństwa. Taka rada otrzymałaby też pieniądze z miasta na swoją działalność, które można by przeznaczyć na różne cele wspierające dzielnicę. Są to wprawdzie skromne pieniądze, (uważam, że powinny być one zdecydowanie większe), ale lepsze takie niż żadne.
Czy istniejący obecnie 10-procentowy próg wyborczy do rad osiedli powinien zostać obniżony, czy też powinien zostać na dotychczasowym poziomie?
Jako członek Komisji Samorządu i Ładu Publicznego Rady Miasta Gdańska opowiadałem się i nadal opowiadam za zdecydowanym obniżeniem progu wyborczego. Mogłoby to być pięć procent, a nawet mogłoby się obejść w ogóle bez progu wyborczego. Nie ma sensu stwarzać sztucznych barier. A nie ma co ukrywać, taką jest właśnie próg wyborczy do rad osiedli. Niestety, spora część członków Platformy Obywatelskiej torpeduje propozycję obniżenia progu. Póki co, robią to skutecznie. Zobaczymy jak będzie w przyszłości.