Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-02-23 06:52:00
Na ulicy Żuławskiej auto blokuje chodnik i uniemożliwia pracę odśnieżarkom. Trzeba coś z tym zrobić – mówi jedna z okolicznych mieszkanek. Próbuje...
Najpierw dobra wiadomość z ulicy Dworcowej. Samochód, o którym pisaliśmy tutaj, został wreszcie usunięty. Trafił tam gdzie jego miejsce – do mechanika. Po tamtym artykule odezwała się do nas Użytkowniczka Sylwia_1988_22. Jak się okazało, miała podobny problem.
Kto się tym ma zająć?
„Mam takie pytanie, jeśli samochód stoi w połowie na ulicy w połowie na chodniku od ponad roku, i przeszkadza w codziennym kursie po ulicy Żuławskiej to czy taką sprawą może zająć się straż miejska? Co prawda nie ma tam żadnego zakazu ani nic, ale auto stoi nie używane zasypane śniegiem i pługi odśnieżające ulice musza go non stop omijać”.
Przyjrzeliśmy się sprawie. O interwencję poprosiliśmy...samą nadawczynię maila. Nie ukrywaliśmy i nadal tego nie ukrywamy, że nasza redakcja nie jest od „załatwiania spraw za mieszkańców”. Pomagamy wtedy, kiedy nasi Czytelnicy sami wykażą się inicjatywą, zaczną działać, ale napotkają na instytucjonalno-biurokratyczny mur ze strony wszelkiej maści urzędników. Przykładem takiego właśnie scenariusza jest krucjata innej naszej Użytkowniczki, yuki29, która walczy o to, aby na Oruni powstała biblioteka. O sprawie pisaliśmy tutaj.
Odezwiemy się!
Wracamy do historii „z samochodem”. Sylwia_1988_22 przystąpiła do działania. Zrobiła kilka zdjęć, na których widać, że auto faktycznie stoi na ulicy od dłuższego już czasu – pojazd był cały przysypany śniegiem, miał urwane jedno z lusterek. Użytkowniczka chwyciła również za telefon. Przedzwoniła do straży miejskiej.
Funkcjonariusze obiecali przyjrzeć się sprawie. Obiecali również poinformować naszą Użytkowniczkę o tym, co wykażą ich ustalenia. Sylwia_1988_22 podała im więc swój numer telefonu komórkowego, nie podała nazwiska. Wolała pozostać anonimowa.
Niestety, minął tydzień, a telefon naszej Użytkowniczki wciąż milczał. Strażnicy słowa nie dotrzymali.
Do warszatu już bliżej
Opisaliśmy całą sytuację Miłoszowi Jurgielewiczowi, rzecznikowi SM. Ten sprawę wyjaśnił jeszcze tego samego dnia.
- Nasi funkcjonariusze pojechali na miejsce. Stwierdzili jednak, że samochód jest zaparkowany zgodnie z przepisami. Faktycznie jednak widać, iż w pewnym stopniu auto to może blokować przejazd na przykład odśnieżającym ulicę pługom – opowiada rzecznik. - Strażnicy ustalili już właściciela pojazdu. Okazało się, że samochód zepsuł mu się jakiś czas temu i nie miał on jak przetransportować go do warsztatu. Jak tylko mróz odpuści, auto ma zniknąć z ulicy.
I to już koniec (miejmy nadzieję) całej historii. „No to jest rzeczywiście wielki problem” – powie ktoś sarkastycznie. Ale na pewno nie powie tak Sylwia_1988_22. I to się liczy. I także to, że samym narzekaniem nic zmienić się nie da.