Autor: f.botor, Data publikacji: 2010-02-23 17:16:00
Są duże szanse, że odnowieniem wizerunku Oruni zajmą się studenci gdańskiej ASP. Dzisiaj naszą dzielnicę odwiedził szef pracowni Malarstwa Ściennego i Witraży, dr hab. Jacek Zdybel.
Jak na Bednarskiej
Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych planuje zachęcić do współpracy przy odnawianiu wizerunku Oruni pracownię Malarstwa Ściennego i Witraży gdańskiej ASP. To właśnie studenci tej pracowni ozdobili w zeszłym roku ściany kamienicy przy ul. Bednarskiej na Starym Mieście.
- Tamta praca wykonana była w technice sgraffito. Technika ta swój okres świetności przechodziła w renesansie – mówi dr Zdybel. - Myślę, że w podobny sposób można byłoby uatrakcyjnić którąś z kamienic na Oruni. Technika ta polega na nakładaniu kolejnych, kolorowych warstw tynku i zdejmowaniu fragmentów warstw wierzchnich, dzięki czemu odsłania się wzór. To jedna z najtrwalszych technik. W ten sposób odnawiano elewacje gdańskich kamienic po wojnie.
Dr Zdybel odwiedził dzisiaj Orunię w celu, jak to określił „rozeznania w terenie”. Razem z przedstawicielem BOM 4 przeszedł Traktem Św. Wojciecha od ul. Gościnnej aż do ul. Rejtana. Jeśli dojdzie do prac, to najprawdopodobniej ten rejon Oruni zostanie ozdobiony.
Miejsca urokliwe są tutaj wszędzie
- Potrzebna jest tu kompleksowa rewitalizacja budynków, które są w stanie opłakanym – tłumaczy dr Zdybel. - Od wojny, oprócz wyburzeń, nic tu się nie wydarzyło. Miejsca urokliwe są tutaj wszędzie, ale trzeba wybrać takie, które będą widoczne od strony Traktu lub linii kolejowej. Ważne, żeby były widoczne dla ludzi przybywających z zewnątrz. Żeby zwracały uwagę. Mówiły: „Coś się tu zmienia!”.
Żeby działania artystyczne miały sens, musi poprzedzić je ocieplenie budynków, naprawa elewacji i dachów. Na część z tych wydatków trzeba będzie znaleźć sponsorów, którzy zyskają w ten sposób trwałą na lata reklamę. Do wydatków dołoży się także GZNK.
Trzymamy kciuki
- Gdańsk jest ewenementem na skalę kraju, jeśli chodzi o działania artystyczne w przestrzeni użytkowej – kontynuuje dr Zdybel. - Szczególnym przykładem może być Zaspa z pomalowaną stacją SKM, czy wielkoformatowymi muralami na blokach. Dlaczego nie miałoby tak być na Oruni?
Na razie rozmowy pomiędzy GZNK a ASP są na poziomie bardzo wstępnym. Na pewno współpraca byłaby dobrą formą promocji dla obu stron, a dla Oruni zerwaniem ze złymi stereotypami i odnowieniem wizerunku. Nam ten pomysł się bardzo podoba. Jakie Wy macie zdanie na ten temat?