Na Smoleńskiej musi być inaczej

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-03-10 14:52:00

Orunia. SALOS nie ustaje w walce o stworzenie wielkiego kompleksu sportowo-rekreacyjnego na Oruni. W tej sprawie zostały wysłane pisma do prezydenta Gdańska i miejskich radnych z naszego okręgu. Jaki będzie odzew?

Dewastacja boisk trwa
Gdzie taki kompleks miałby na Oruni powstać? Grzegorz Grylak, prezes SALOS-u, w opublikowanym dwa tygodnie temu na naszym portalu wywiadzie, odpowiada na to pytanie krótko: „teren na Smoleńskiej, przy Lastadii”. Lastadia to oczywiście położony przy ulicy Smoleńskiej Zespół Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego.  Na wspomnianym wyżej terenie znajduje się już kilka boisk, w tym jedno do piłki nożnej. Problem w tym, że miejscem tym nikt kompletnie się nie interesuje. Efekt? Boiska i trybuny są regularnie dewastowane i zaśmiecane. Zamiast grających i bawiących się dzieciaków, natrafić tutaj można na amatorów tanich win i „L-ki” w najlepsze rozjeżdżające i niszczące boiska. Zarówno urzędnicy jak i pracownicy szkoły smutnie kiwają głowami, utyskują nad obecnym stanem boisk przy ulicy Smoleńskiej i... na tym się kończy. Wszyscy oprócz przedstawicieli SALOS-u.

Włodarze dostają dokument
Prezes tej organizacji wystosował w tej sprawie pisma do prezydenta i radnych z „oruńskiego” okręgu. Dzisiaj dokument trafił do Urzędu Miasta. Trafił też do nas. Za zgodą prezesa Grylaka publikujemy kilka jego fragmentów:
„Stowarzyszenie Salezjańska Organizacja Sportowa SL „Salos” zwraca się do Pana Prezydenta z uprzejmą prośbą w sprawie podjęcia działań w celu poprawy stanu infrastruktury sportowej przy obiekcie Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego i Chemicznego im. Marii Skłodowskiej-Curie, mieszczącym się przy ul. Smoleńskiej 6/8, gdzie aktualnie znajduje się stary i zaniedbany kompleks sportowo-rekreacyjny. Prosimy również o pomoc w rewitalizacji tego terenu w celu uzyskania pełnowymiarowego boiska ze sztuczną murawą (na szerokości boiska mogą być 3 małe boiska do piłki nożnej typu „Orlik” lub „Junior Gdańsk 2012”) wraz z niezbędnym zapleczem. Obecnie nasze stowarzyszenie, z powodu braku odpowiedniej bazy sportoweo-rekreacyjnej w Gdańsku-Oruni, zmuszone jest organizować wszystkie imprezy sportowe poza terenem naszej dzielnicy, na boiskach w innych dzielnicach Gdańska oraz poza Naszym Miastem. W ubiegłym roku musieliśmy przenieść ligi do Ujeściska, a w tym roku aż do Kokoszek. Jest to wielki problem organizacyjny, gdyż w tych ligach co tydzień regularnie uczestniczy około 500 osób, uprawiających amatorsko piłkę nożną. (...) Obiekt sportowy przy Smoleńskiej nie posiada ogrodzenia, oświetlenia, zaplecza i dozoru. Po terenie obiektu biegają psy i koty, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne, a wieczorami wjeżdżają samochody, motocykle i rowery, które niszczą płytę boiska oraz bieżnię i teren przyległy. Jesteśmy przekonani, że firmy tworzące Społeczny Komitet Euro 2012 mogłyby w znacznym stopniu wspomóc rozbudowę i modernizację przedmiotowego obiektu sportowego”.

Pomysł na rewitalizację
We wspomnianym wyżej wywiadzie prezes Grylak mówi, jak taka rewitalizacja miałaby wyglądać: „Przede wszystkim istniejące boisko trzeba poszerzyć, wydłużyć, zrobić drenaż tego terenu. Miejsce to powinno być ogrodzone, oświetlone i monitorowane. Całością mógłby zarządzać SALOS, oczywiście żadnych korzyści byśmy z tego nie czerpali. Pieniądze za wynajem boiska, na przykład dla pracowników firm, którzy chcą sobie pograć po godzinach pracy, pobierałaby szkoła”. Koszt takiej inwestycji SALOS oszacował na około milion złotych. Skąd wziąć takie pieniądze? Znów sięgnijmy do rozmowy z prezesem SALOS-u: „Jako SALOS jesteśmy w stanie partycypować w kosztach, na przykład oświetlenia i monitoringu. Przy budowie ogrodzenia nasi członkowie mogą służyć jako siła robocza (śmiech). Po drugie, takie pieniądze można by znaleźć w budżecie. Zamiast budować trzy małe boiska, ala Orlik czy Junior 2012, lepiej niech powstanie kompleks z prawdziwego zdarzenia”.

To byłby wstyd!
Zapytany dzisiaj, czy nie boi się, że urzędnicy na złożone przez niego pismo odpowiedzą klasycznie: „nie ma pieniędzy”, Grylak odpowiada
- To byłby wielki wstyd dla Gdańska, miasta, które za dwa lata współorganizuje EURO 2012. To tak ma wyglądać promocja sportu? Jak to możliwe, że w innych miastach: Łodzi, Krakowie, Poznaniu buduje się pełnowymiarowe boiska, a w Gdańsku już nie? Nie uprzedzajmy jednak faktów. Liczę, że pan prezydent i radni pochylą się nad naszym pismem i wspólnie spróbujemy znaleźć jakieś rozwiązanie.
Do sprawy wrócimy już w przyszłym tygodniu. Zapytamy radnych, co sądzą o tym pomyśle i w jaki sposób mogą pomóc takiej inicjatywie. W końcu... wybory już blisko.