Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-03-26 18:14:00
Wciąż nie wiadomo, jaki ostateczny kształt nabierze pętla tramwajowa przy ulicy Świętokrzyskiej. Wczorajsze spotkanie inwestora z mieszkańcami ulicy Sosnkowskiego pozostawiło, według tych ostatnich, wiele znaków zapytania. Do mediów trafiła już oficjalna ich lista.
Tramwajem w samo „okienko”
Chodzi o wielką inwestycję, w której równolegle obok budowanej ulicy Nowej Łódzkiej, powstawać też będzie linia tramwajowa w kierunku Ujeściska. Jej zwieńczeniem ma być pętla przy ulicy Świętokrzyskiej. I właśnie ten fragment inwestycji budzi zastrzeżenia mieszkańców. Dlaczego? Otóż ich zdaniem inwestor – spółka GIKE 2012, nie bacząc na zdanie mieszkańców zmienił cały projekt. Zmiany te niosą za sobą dość poważne konsekwencje. We wcześniejszej koncepcji (zyskała ona największe uznanie gdańszczan) pętla miała być oddzielona od pobliskich domów parkingiem i terenami zielonymi. Obecnie jednak taka „strefa buforowa” z projektu została wykreślona. Dla mieszkańców ulicy Sosnkowskiego oznacza to w praktyce – jak sami mówią – tory tuż pod ich oknami. A na to nie mają zamiaru się zgodzić.
Sprzeczność na papierze
Dali temu wyraz na wczorajszym spotkaniu z przedstawicielami GIKE. Przez blisko dwie godziny inwestor był pod prawdziwym obstrzałem pytań. Mieszkańcy dobrze przygotowali się do spotkania – powoływali się na ustawy, miejskie uchwały, pytali o zgodność ustaleń projektu z wymogami Unii Europejskiej. Już na początku dyskusji okazało się, że w decyzji środowiskowej dla tego projektu istnieje zapis, który mówi o tym, że torowisko i budynki przy ulicy Sosnkowskiego będą jednak oddzielone od siebie parkingiem. A w samym projekcie, przygotowanym przez inwestora, takiego rozwiązania się nie przewiduje.
- Gdzie tu logika? Jak to ma w końcu wyglądać? – pytali coraz bardziej wzburzeni mieszkańcy.
Ryszard Trykosko, prezes GIKE nie krył zdziwienia takim zapisem. Obiecał, że w ciągu tygodnia sprzeczność ta zostanie wyjaśniona z urzędnikami Miejskiego Wydziału Środowiska (dzisiaj już takie rozmowy się rozpoczęły).
Decybele w górę, czy w dół?
Wiele emocji wzbudziła też kwestia zwiększenia natężenia hałasu w okolicy planowanej pętli.
- Przecież już teraz poziom hałasu, według mapy akustycznej miasta Gdańska, przekracza na ulicy Sosnkowskiego dopuszczalny poziom 60 decybeli. A co będzie w przyszłości, kiedy pętla tramwajowa będzie położona tak blisko naszych budynków? Ten poziom jeszcze się podniesie – przekonywali mieszkańcy.
Przedstawiciel GIKE zapewniał, że inwestycja pomyślana jest tak, aby hałas był ograniczony do minimum. Na pętli zainstalowano szereg „wyciszaczy”, m.in. smarownicę szyn. Ekrany akustyczne mogą wprawdzie stanąć w okolicy, ale wiele wskazuje na to, że... dopiero po zakończeniu całej inwestycji. I to nawet kilkanaście miesięcy po tym, jak nowa pętla rozpocznie swoje funkcjonowanie. Jak przekonywał inwestor, natężenie hałasu należy badać w nowych warunkach (czyli z tramwajami pod oknem), a nie opierać się na przypuszczeniach. Jeżeli normy zostaną w przyszłości przekroczone, być może ekrany akustyczne zostaną zainstalowane. Jednak tym nie będzie już zajmować się spółka GIKE. A kto? Póki co nie wiadomo.
Nie chcemy tak jak na Chełmie!
Mieszkańcy ulicy Sosnkowskiego wskazywali również (w charakterze przestrogi) na pętlę na Chełmie.
- Tam torowisko oddalone jest od budynków znacznie bardziej, niż ma to być w naszym przypadku. A i tak mieszkańcy Chełmu skarżą się na to, że hałas jest czasami po prostu nie do wytrzymania. Czy miasto nie może uczyć się na swoich błędach? Nie wstyd wam, że pętla na Chełmie okazała się niewypałem? – pytał jeden z mieszkańców.
- Proszę mnie nie wiązać z wykonaniem pętli na Chełmie. Nie mam z tym nic wspólnego – uciął krótko Trykosko. - Nie traktujcie nas jak jakichś wrogów, którym nie zależy na opiniach i zdaniu mieszkańców. Chcemy wyjaśnić wszystkie kwestie i z wami je przedyskutować – tłumaczył.
Szykuje się kolejna runda
A takich spornych kwestii pozostało wciąż jeszcze całkiem sporo. Mieszkańcy chcą zmiany projektu: przesunięcia pętli od ich domów i stworzenie strefy buforowej, inwestor tłumaczy, że jest to praktycznie niemożliwe do zrealizowania. Wskazuje wielkie koszty takiego rozwiązania, zasłania się również zapisami w planach zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. W przyszłym tygodniu (data wciąż nie jest znana) rozpocznie się kolejne spotkanie. W rundzie numer dwa ponownie wezmą udział mieszkańcy ulicy Sosnkowskiego i przedstawiciele GIKE. Obie strony przekonane są, że rozmawiać ze sobą należy. Różni je jednak ocena pierwszego spotkania.
Dwie oceny spotkania
- Podczas tej dyskusji właściwie żadna z kwestii nie została nam wyjaśniona. Dlatego też nasze pytania chcemy przekazać mediom. Oczywiście otrzyma je również inwestor – wypowiadał się jeden z mieszkańców.
Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Paulina Białousów, specjalista ds. Mediów i Kontaktów Społecznych w spółce GIKE. Wskazuje m.in. na jedno z pytań mieszkańców, które również znalazło się na liście: Dlaczego Miasto Gdańsk nie szanuje wyboru gdańszczan – w głosowaniu akceptację mieszkańców uzyskał wariant nr 3 (koncepcja z parkingiem i terenem zielonym, które oddzielają torowisko od budynków)?
- Zostało jasno powiedziane, że głosowanie gdańszczan nad wyborem koncepcji, choć bardzo ważne dla projektantów, miało charakter opiniotwórczy, a nie wiążący. Nie było jednak tak, że wybrany przez mieszkańców wariant został celowo nieuwzględniony w projekcie. Zadecydowały o tym kwestie związane z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Umiejscowienie parkingu w takim miejscu, jakim chcieli mieszkańcy, było niemożliwe chociażby ze względu na istniejące tam pod ziemią sieci trakcyjne. Myślę, że podczas wczorajszego spotkania, mieszkańcy mogli znaleźć odpowiedzi także i na inne pytania – informuje Białousów.
Lista pytań
Poniżej prezentujemy listę pytań, które mieszkańcy ulicy Sosnkowskiego przekazali mediom i przedstawicielom GIKE. Jak zapowiada Białousów, na każde z nich zostanie już w przyszłym tygodniu przygotowana oficjalna odpowiedź.
1. Dlaczego Miasto Gdańsk nie szanuje wyboru gdańszczan – w głosowaniu akceptację mieszkańców uzyskał wariant nr 3?
2. Dlaczego Miasto Gdańsk nie szanuje własności prywatnej – stworzono nowy projekt bez konsultacji z zainteresowanymi mieszkańcami, których teren prywatny zostaje wykorzystany, jako pieszy szlak komunikacyjny łączący osiedla z pętlą tramwajową?
3. Czy została wykonana analiza ruchowa – ruch samochodowy miesza się z autobusowym – to zwiększa możliwość wypadków?
4. Czy została wykonana analiza zwiększonego ruchu pieszych i tym samym wpływ na zakłócenie miru domowego mieszkańców Osiedla Południowy Stok?
5. Dlaczego zlokalizowano pętlę tramwajową tak blisko budynków, poziom hałasu już teraz (bez pętli) wg mapy akustycznej Gdańska przekracza dopuszczalny poziom 60 dB (blisko są zlokalizowane ogniska przedszkolne, a w przyszłości oprócz pętli będzie tu także duże rondo samochodowe)?
6. Dla jakiego wariantu została zrealizowana analiza akustyczna, jakie uzyskano wartości pomiarów (prośba o wgląd do raportów pomiarowych)?
7. Czy został wykonany pomiar tła dynamicznego? Czy wykonano prognozę wpływu drgań na sąsiednie budynki i ludzi w nich przebywających?
8. Dlaczego Miasto Gdańsk nie dba o bezpieczeństwo mieszkańców – lokalizacja pętli tak blisko domów spowoduje zniszczenia, dewastacje i jest zagrożeniem życia dla naszych dzieci (place zabaw nie są odseparowane od pętli tramwajowej)?
9. Czy zostało przewidziane zwiększone zagrożenie przestępczością?
10. W jaki sposób i kiedy miasto chce przeprowadzić zapowiadane badania zanieczyszczenia gruntu i rekultywację terenu po znajdującej się na terenie inwestycji likwidowanej lisiarni?
11. Dlaczego zostały zlekceważone wnioski mieszkańców Oruni Górnej – SM Południe związane z przedłużeniem pętli na ich osiedle – to nie jest pętla dla mieszkańców Oruni Górnej, odległość pętli od osiedla to 2 kilometry.
12. Dlaczego nie został wybrany wariant nr 3 uznany jako najtańszy (cytat z portalu trojmiasto.pl z dnia 9.04 2009 – Wybrany wariant (wariant nr 3), spowoduje najmniejsze zmiany w środowisku i jest najtańszy – przyznaje Piotr Dańko, dyrektor Dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska. - Nie naruszymy prawie wcale drzewostanu zabytkowych lip, do czego dużą wagę przywiązywał konserwator).
13. Dlaczego nie został wybrany wariant nr 3 uznany jako najbezpieczniejszy (cytat z portalu trojmiasto.pl z dnia 9.04.2009 – Eksperci uznali go (wariant nr 3) za najbezpieczniejszy dla ruchu – mówi Krzysztof Rudziński, dyrektor wydziału programów rozwojowych w UM Gdańsk).
14. Decyzja środowiskowa z dnia 12.11.2009 uwzględnia wariant 3 jako najkorzystniejszy z punktu widzenia ochrony środowiska – dlaczego do realizacji został wybrany inny projekt?
15. W jaki sposób miasto zamierza zrealizować punkt 3a decyzji środowiskowej (zwiększenie izolacyjności akustycznej przegród zewnętrznych i stropodachów)?
16. Czy na aktualnie przedłożony projekt jest decyzja środowiskowa (prośba o dokument do wglądu)?