Superstycje

Autor: oksytocyna, Data publikacji: 2010-04-23 18:24:58

Przesądy działają zawsze, jak już zawiodła moralność i etyka, to na napędzanym strachem magicznym przesądzie zawsze można polegać. Najciekawsze, jak pięknie się on wpisuje w naszą, chrześcijaństwem tworzoną rzeczywistość.

Moja rodzicielka, wpajała mi słownie wartość uczęszczania do kościoła sama jednak niezbyt słowom swoim w czynie sprzyjała. Równie silnie przekonywała mnie do nieprzechodzenia pod rozkraką, co groziło nieznanym mi nieszczęściem. Się nie przechodzi i już. Nie można szyć na sobie, bo zaszyje się duszę (sic!), o ile ktoś ma... Moja cioteczna babka będąca różą różańcową różę paliła nad uchem, leczniczo. Ponadto kokardkę zawiązywała przy kołysce. Moja siostra absolutnie wierząca przywiozła mi z Turcji malusi talizmanek „oczko proroczka”, mi czasem zdarza się coś odpukać, bo wydaje mi się, że słowami stworzę nieprzychylną rzeczywistość.

Co w tych przesądach jest? Cos być musi, może jakieś energie niekorzystne się wydzielają pod rozkraką, może to, a może tamto, w każdym razie przesądnie przekonana jestem, że nie wynikają one znikąd, że nieracjonalna wiara w rzeczy nadprzyrodzone wynikać musi z doświadczeń generacyjnych, z przećwiczenia określonych kombinacji sytuacji. A potem to wszystko wpuszczone w aktualną, antyiluzyjną rzeczywistość...

 

http://www25.patrz.pl/u/f/43/71/70/437170.jpg