Autor: Yuka29, Data publikacji: 2010-05-14 09:48:07
Wiadomo, że wszyscy są z zasady życzliwi ;p Czasem nawet ta ogólna życzliwość wezbrana w poszczególnych jednostkach, ma szansę się zderzyć ze sobą...
Spaceruję sobie z psem, napawam się wiosną, obudzonymi wreszcie drzewami, zapachem kwiecia i ozonu po burzy. Nic dziwnego, że w takich okolicznościach przyrody życzliwość niemal bucha mi uszami ;p
Na mojej drodze pojawiła się inna, jednako życzliwa osoba. Starsza dama, która poczuła przymus zagajenia rozmowy.
- Bożeeeeeeeee, jak można trzymać w domu coś tak wstrętnego i obrzydliwego?!
( To o moim psie, który rzeczywiście ma urodę dla koneserów, ale nadrabia osobowością i bogatym wnętrzem, które regularnie odrobaczam!). Aaaaaaa ! @#$%@&*!!!!! Ożesz ty, kurna małpo jedna! Nie będziesz się woziła po MOIM psie - pomyślałam sympatycznie, a na głos odrzekłam przyjaźnie:
- Najlepiej będzie, jak spyta pani o to swojego, szanownego małżonka!
Dama, postanowiła szczęśliwie nie kontynuować tej życzliwej rozmowy, i oddaliła się złorzecząc pod nosem chamstwu i degrengoladzie ;p (które to cechy osobiście również potępiam! ;p)