Zalążek grupy inicjatywnej już jest

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-06-11 14:34:00

Uczestnikom wczorajszego spotkania w sprawie powołania rady osiedla na Oruni udało się wstępnie nakreślić plan przyszłych działań. Niestety, póki co wciąż nierozwiązywalnym problemem jest niska frekwencja mieszkańców dzielnicy.

I właśnie tej ostatniej kwestii członkowie wczorajszego spotkania (przyszło 11 osób) poświęcili najwięcej uwagi. Wspólnie zastanawiano się, w jaki sposób zachęcić mieszkańców dzielnicy, do włączenia się w proces tworzenia oruńskiej rady. Padło kilka propozycji. Wybrane z grupy inicjatywnej osoby mają przed następnym spotkaniem skontaktować się z ważniejszymi instytucjami i organizacjami, działającymi na dzielnicy. Informacja o formowaniu się oruńskiej rady ma trafić m.in. do okolicznych parafii i szkół, Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych „Orunia”, a także do organizacji na Świętym Wojciechu. Przy okazji warto przypomnieć, że rada (zwana też jednostką pomocniczą miasta), jeżeli powstanie, najprawdopodobniej obejmie swym zasięgiem nie tylko Orunię, ale również tereny Lipiec i Świętego Wojciecha. Takie granice wynikają z obowiązującego podziału administracyjnego Gdańska. Mieszkańcy Oruni mogą wprawdzie stworzyć radę tylko na swojej dzielnicy, ale na taką zmianę granic jednostki pomocniczej, zgodę muszą wyrazić miejscy radni.

To jest ważne dla nas wszystkich

Na wczorajszym spotkaniu jedna z osób (patrz niżej) zadeklarowała się przygotować stosowne ulotki informacyjne. 17 czerwca, kilka dni przed terminem kolejnego zebrania, będą one do odebrania w siedzibie Domu Sąsiedzkiego (Gościnna 14). Kilku członków grupy wyraziło chęć roznoszenia ich w swojej okolicy. Ulotki mają trafić m.in. na ulice Raduńską, Diamentową, Żuławską, Związkową i Głuchą.
- Apelujemy do wszystkich mieszkańców Oruni, aby przyszli do Domu Sąsiedzkiego, wzięli stąd nawet tylko kilka ulotek i przywiesili je w swoim sąsiedztwie. Rozmawiajmy o oruńskiej radzie z sąsiadami, znajomymi i rodziną, ludźmi, którzy żyją na naszej dzielnicy. Przekonujmy ich, że jest to sprawa ważna także dla nich – mówił Edmund Kuskowski, który wczoraj został wybrany na tymczasowego koordynatora grupy inicjatywnej oruńskiej rady.
Następne spotkanie rozpocznie się 22 czerwca o godzinie 19:30. Miejsce pozostaje bez zmian: Dom Sąsiedzki przy ulicy Gościnnej 14.

Zebrać 1334 podpisy...i nie tylko
Lista niezbędbnych działań, które należy podjąć, aby rada osiedla na Oruni mogła powstać:
1. Najpierw należy pod wnioskiem powołania rady osiedla zebrać 10 procent podpisów uprawnionych do głosowania mieszkańców dzielnicy. Według Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w Gdańsku, na terenie Oruni, Świętego Wojciecha i Lipiec uprawnionych do głosowania (na dzień 31 marca 2010 roku) jest 13 331 osób. Członkowie grupy inicjatywnej będą musieli więc zebrać minimum 1334 podpisy mieszkańców (10 procent wszystkich uprawnionych do głosowania).
2. Wniosek wraz z podpisami trzeba złożyć do Rady Miasta Gdańska. Najlepiej zrobić to po najbliższych wyborach samorządowych, a więc już w okolicach listopada tego roku.
3. Kandydaci, którzy będą ubiegać się o miejsce w oruńskiej radzie muszą zebrać 50 podpisów mieszkańców dzielnicy.
4. W dzielnicy przeprowadzane są wybory do rady.
5. Aby taka jednostka pomocnicza mogła na Oruni powstać, musi na nią zagłosować 10 procent mieszkańców dzielnicy (tych, którzy mają czynne prawo wyborcze). Jak wynika z wcześniej przytoczonych tutaj danych, głosujących musi być tutaj minimum 1334 osoby. W radzie zasiada 15 osób. Jej członkowie nie pobierają żadnego wynagrodzenia.

Co rada może zmienić?
Na to pytanie odpowiada m.in. fragment ulotki, przygotowanej przez członków grupy inicjatywnej, której celem jest utworzenie rady osiedla na Ujeścisku.
„Jeżeli podejmiemy decyzję o powołaniu Rady Osiedla – będziemy mogli również decydować (między innymi) o:
1. Przebiegu linii komunikacyjnych, lokalizacji przystanków i rozkładzie jazdy komunikacji zbiorowej oraz oznakowaniu ulic i stosowaniu urządzeń ostrzegawczych.
2. Działalności placówek służby zdrowia, kultury i socjalnych.
3. Wydawaniu zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych i prowadzenie sezonowej działalności handlowej.
4. Poprawę stanu bezpieczeństwa i zagospodarowaniu przestrzennym na terenie Osiedla.”

Warto też wspomnieć o tworzącej się radzie osiedla na Stogach. Tutaj członkowie grupy inicjatywnej złożyli już pierwszy wniosek do miejskiej instytucji. Do Zarządu Transportu Miejskiego wysłano petycje o przedłużenie linii tramwajowej nr 9 do pętli Stogi – Pasanil.
Być może już na następnych spotkaniach w sprawie powołania rady osiedla na Oruni, członkowie grupy inicjatywnej podejmą podobne działania.

Od nich się zaczęło
I jeszcze kilka zdań na temat każdego z członków wczorajszego spotkania.

Danuta Galant, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 16 na Oruni. Na dzielnicy pracuje od wielu lat. W grupie inicjatywnej pełni rolę sekretarza – jest odpowiedzialna za sporządzanie notatek ze spotkań. Obiecuje rozpropagować informacje o oruńskiej radzie w swojej szkole i Gimnazjum nr 10.

Hanna Głowacka, mieszka na Oruni od 10 lat. Przed następnym spotkaniem chce rozpropagować informacje o radzie osiedla wśród mieszkańców Świętego Wojciecha.
„Warto zadziałać dla naszej fajnej dzielnicy, która ma tak wspaniałą przeszłość historyczną”

Mateusz Korsztun
, mieszkaniec ulicy Rubinowej, uczeń. Roznosił już ulotki informacyjne, będzie to robił także przed kolejnym spotkaniem grupy. Za oruńską radą jest też w stanie „agitować po domach”.  „Nie jestem zameldowany na Oruni, nie mogę więc kandydować. Ale bardzo chciałbym, aby rada powstała na Oruni.”

Alina Krajewska, mieszkanka ulicy Związkowej, bezrobotna. „Mam trochę czasu i jeszcze trochę żywotności, a przede wszystkim chęci, aby poświęcić swój wolny czas Oruni.”

Anna Kuskowska, mieszkanka ulicy Żuławskiej, emerytka.  „Samotny społecznik od zawsze. Teraz chce bardziej zaangażować się w pomoc dla Oruni”.

Edmund Kuskowski, emeryt. Ma doświadczenie w zarządzaniu firmami i kierowaniu ludźmi. Wybrany tymczasowym koordynatorem grupy inicjatywnej.

Piotr Marciszewski, mieszka na Oruni od kilku lat, emerytowany nauczyciel. Był członkiem rady osiedla na Zaspie. W oruńskiej jednostce pomocniczej chciałby zająć się sprawami kultury, oświaty i turystyki.

Dorota Musiał, całe życie mieszka na Oruni, studentka 5-roku medycyny. Przed następnym spotkaniem ma zamiar roznieść w swojej okolicy ulotki na temat rady osiedla.
„Rada jest potrzebna, może ona w sprawach Oruni wywierać duży nacisk na rządzących w mieście”.

Urszula Szkutnik
, Salezjański Współpracownik. Pełni funkcję „łącznika” między okolicznymi parafiami a tworzącą się radą osiedla.

Ewa Ściubeł, na Oruni mieszka od 5 lat, mieszkanka ulicy Przyjemnej. Roznosiła już ulotki na temat rady osiedla. Będzie to robić nadal. Wspólnie z innymi może też w przyszłości zbierać wśród mieszkańców dzielnicy podpisy na rzecz oruńskiej jednostki pomocniczej. Do rady osiedla nie zamierza kandydować. „Dużo pracuję, mam naprawdę mało wolnego czasu. W grupie inicjatywnej chcę być aktywna bardziej na drugim planie”

Maciej Kochanowski, student. Roznosił już ulotki w sprawie rady, będzie to robił nadal. Odpowiada za projekt ulotki informacyjnej.

I jeszcze osoba, która w grupie inicjatywnej zasiadać wprawdzie nie będzie, ale bez jej zaangażowania, wczorajsze spotkanie (a także wcześniejsze w tej sprawie) najprawdopodobniej by się nie odbyło:
Przemysław Kluz, na Oruni mieszkał ponad 30 lat, menadżer Domu Sąsiedzkiego „Gościnna Przystań”. Z racji tego, że nie jest już mieszkańcem dzielnicy, nie zamierza kandydować, ani zasiadać w grupie inicjatywnej. Był organizatorem wcześniejszych spotkań w sprawie powołania rady osiedla na Oruni. Ma być „łącznikiem” między radą osiedla, a Stowarzyszeniem Inicjatyw Lokalnych „Orunia”

Kto z Was, drodzy Czytelnicy chciałby włączyć się w proces tworzenia rady osiedla na Oruni?