Śmieci na ulicy? Kogo to obchodzi

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-06-22 16:49:00

"Chodnikowe" śmietniki na ulicy Gościnnej aż do dzisiejszego dnia nie były opróżniane przez ostatnich kilka tygodni. Odpowiedzialne za ten stan rzeczy miasto twierdzi, że nieczystości są usuwane trzy razy w tygodniu....w teorii.

Przez kilka tygodni w centrum dzielnicy, miejscu, nazywanym przez niektórych oruńską starówką śmieci zamiast do betonowych koszy trafiały na ulice. Śmietniki były przepełnione, więc niektórym nasuwał się prosty wniosek „pójścia na skróty”: nie ma miejsca? to wyrzucamy obok!
Przez dłuższy czas ani mieszkańcom ani odpowiedzialnym za sprzątanie miasta służbom te swoiste wysypisko śmieci na ulicy nie przeszkadzało. Ci pierwsi (przynajmniej te osoby, z którymi udało nam się wczoraj na ulicy Gościnnej zamienić słowo) klęli wprawdzie na czym świat stoi, odsądzając od czci i wiary kogo popadnie: BOM, miasto, urzędników i „Adamowicza”.
Żaden z naszych rozmówców nie wpadł jednak na pomysł, aby sprawę tę komukolwiek zgłosić – padały argumenty, że to przecież nie mieszkańcy są od tego, aby sprzątać, a odpowiednie służby i to oni mają wiedzieć „takie rzeczy”. Ktoś nawet stwierdził, że przecież w sumie śmieci nie ma tutaj tak dużo...

Zadzwoniliśmy do „tych drugich”, czyli do służb odpowiedzialnych za opróżnianie ulokowanych na chodnikach koszy. W Gdańsku zajmują się tym wykonawcy, którym prace te zleca Dział Oczyszczania Zarządu Dróg i Zieleni. Tamtejsi inspektorzy za zaistniałą sytuację przepraszali. Tłumaczyli, że w mieście jest ich tylko pięciu i nie zawsze są w stanie na bieżąco kontrolować wykonawców.
- Wystarczy jednak telefon lub mail do naszej instytucji i wtedy po takiej informacji od razu zajmujemy się sprawą – zapewniał Bogdan Matuszak, jeden z inspektorów Działu Oczyszczania gdańskiego ZDiZ-u.

Oficjalnie miejskie, „chodnikowe” kosze powinny być opróżniane trzy razy w tygodniu. Powinny być, ale...nie zawsze są na to pieniądze. W ramach oszczędności sprzątanie odbywa się więc rzadziej. Ale inspektorzy przyznają, że kilkutygodniowy odstęp prac (tak jak na ulicy Gościnnej) jest niedopuszczalny. I obiecują wyjaśnić sprawę u wykonawcy.
Urzędnicy mają możliwość nałożenia kar finansowych na wykonawców, odpowiedzialnych m.in. za opróżnianie miejskich śmietników lub odśnieżanie ulic. W ciągu kilku ostatnich miesięcy na Oruni dopatrzono się (sprawę za każdym razem badają inspektorzy ZDiZ-u) dziewięciu przypadków, w których miasto postanowiło skorzystać z tego prawa. Wykonawca został ukarany na łączną sumę 4,3 tysiąca złotych.

Dzisiaj śmieci przy ulicy Gościnnej zostały uprzątnięte, a kosze opróżnione.