Szef kampanii Andrzeja Jaworskiego pobity na Oruni. Napastnikom nie spodobały się plakaty PiS

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2015-09-19 21:42:00

Szef sztabu kampanii wyborczej Andrzeja Jaworskiego został pobity na Oruni, na kładce nad Traktem św. Wojciecha, na wysokości stacji Optima. Trzem mężczyznom nie podobało się, że... rozwieszane są plakaty Prawa i Sprawiedliwości.

- W nocy z czwartku na piątek wieszałem plakaty Andrzej Jaworskiego na Oruni. Nagle podeszło do mnie trzech mężczyzn. Czuć było od nich woń alkoholu. Poleciały wyzwiska pod adresem Andrzeja Jaworskiego i epitety pod adresem Prawa i Sprawiedliwości - w rozmowie ze mną relacjonuje Andrzej Kwaśniewski, szef sztabu kampanii wyborczej Andrzeja Jaworskiego, polityka Prawa i Sprawiedliwości, który kandyduje do sejmu.

- Od słowa do słowa mężczyźni byli coraz bardziej agresywni. Czuć było od nich woń alkoholu. Nie podobało się im, że wieszam plakaty PiS. Komentowali, że gdybym wieszał plakaty PO, "to byłoby co innego". Nie wiem, czy tak byłoby w istocie. Może oni szukali jakieś zaczepki - mówi Kwaśniewski.

Mężczyźni zerwali kilka plakatów. W stronę Kwaśniewskiego poleciały niedopałki, a później napastnicy rzucili się na niego z pięściami.

Atakujący, według relacji Kwaśniewskiego, byli młodzi (24-28 lat). On sam ma 49 lat, ale miał dużą przewagę wzrostu nad napastnikami. - Mam 2 metry wzrostu. Uratował mnie potężny zasięg ramion. Odpędzałem się od napastników, udało mi się wyciągnąć telefon i zadzownić na policję.

Radiowóz przyjechał po kilku minutach. Jednego z bandytów udało się zatrzymać. Kwaśniewski został przewieziony do szpitala.

- Mam złamane ósme żebro prawej strony, stłuczoną lewą skroń, lewą żuchwę, prawą rękę - wylicza. - Gdyby udało im się mnie przewrócić... pewnie na jednym złamanym żebrze by się nie skończyło.

Andrzej Jaworski to polityk, który w zeszłym roku kandydował na urząd prezydenta Gdańska. W czasie tamtej kampanii regularnie pojawiał się na Oruni, gdzie urządzał kolejne konferencje prasowe. W tej dzielnicy zyskał bardzo duże poparcie, wyższe niż w innych częściach Gdańska. Ostatecznie w drugiej turze przegrał wybory z Pawłem Adamowiczem.