Koniec "Szadółek" na Żuławskiej?
Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-07-20 18:10:00
Przez prawie rok na Żuławskiej 102 istniało nielegalne wysypisko śmieci. Miasto nie reagowało na skargi mieszkańców i dopiero po naszej interwencji posprzątało to miejsce. Za zaistniałą sytuację urzędnicy winią teraz...okoliczne wspólnoty lokatorskie.
Za budynkiem Żuławska 102, kilkadziesiąt metrów od głównej ulicy, nieopodal ogródków działkowych stoi kilka śmietników. Mimo, iż pojemniki są regularnie opróżniane przez miejskie służby, to i tak miejsce to nikomu z żyjących nieopodal mieszkańców z czystością się nie kojarzy. Przeciwnie, ci ostatni ukuli nawet dla tej okolicy wiele mówiącą nazwę: „Szadółki”.
Rzeczywiście, to co jeszcze do wczoraj działo się wokół pojemników zasługiwało na miano klasycznego wysypiska. Widok był piorunujący - piętrzące się worki ze śmieciami, walające się dookoła odpady każdego rodzaju (np. część zderzaka samochodowego), niesamowity fetor i buszujące w tym wszystkim szczury. Zaledwie kilka metrów od tego pobojowiska ludzie mają swoje ogródki, nieco dalej bawią się już dzieci...
Kto ma to posprzątać?
- Te śmieci leżą tutaj już tak długo, że niektóre z tych worków zarosły już zielenią. Mój mąż próbował już nawet sam to wszystko posprzątać. Ale jest po ciężkim zawale, nie wolno mu pracować fizycznie. Kto ma doprowadzić to miejsce do porządku? – pyta Małgorzata Guzińska, mieszkanka Żuławskiej 102.
Śmietniki opróżniane są przez Przedsiębiorstwo Robót Sanitarno – Porządkowych. I jak mówią mieszkańcy, do pracy PRSP nie mogą mieć zarzutów. Jednak w tym przypadku, oczyszczenie terenu przy pojemnikach należy już do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych – na Oruni reprezentuje go Biuro Obsługi Mieszkańców nr 4.
- Zgłaszaliśmy nasz problem do BOM-u i na początku nawet nie kwapili się tutaj pofatygować. Mówiłam im, że ja żadnej awantury nie chcę, póki co zapraszać prasy i telewizji nie mam zamiaru. Prosiłam, aby ktoś wreszcie zajął się naszą sprawą. Dopiero za trzecim razem przyszła urzędniczka, obejrzała to miejsce, obiecała, że zainterweniuje. I co? Do tej pory nic się nie dzieje! Może wam dziennikarzom uda się nam pomóc – mówiła nam wczoraj pani Małgorzata.
Decyzja, „od której się zaczęło”
Mieszkańcy twierdzą, że główną przyczyną powstania „Szadółek” na Żuławskiej 102 jest jedna z ubiegłorocznych decyzji BOM-u. Urzędnicy mieli zlikwidować wzdłuż ulicy Żuławskiej kilka punktów z pojemnikami na śmieci i przenieść wszystko w jedno miejsce – właśnie pod wymieniony wyżej adres.
- Teraz przynoszą tutaj swoje śmieci ludzie z różnych budynków, nie tylko od nas. I wielu z nich wyrzuca wszystko co popadnie, wolą to zrobić pod naszymi oknami. U siebie chcą mieć czysto – denerwują się mieszkańcy Żuławskiej 102.
Rzecznik GZNK jest na urlopie. Za pośrednictwem miejskiego biura prasowego nasze pytania zostały przesłane do kierownika Biura Obsługi Mieszkańców nr 4. Według urzędników krytykowana przez mieszkańców, wspomniana wyżej decyzja była niezbędna.
- Wcześniej pojemniki stały na terenie Żuławskiej 15, ale nieznane osoby podjeżdżały tutaj i podrzucały swoje śmieci. Dlatego śmietniki zostały przestawione na teren gminny ul. Żuławska 101A. W tej sprawie interweniowało PRSP, które tłumaczyło, że na ten teren nie mogą podjechać swoim samochodem. Ostatecznie więc śmietniki zostały ustawione na ul. Żuławskiej 102 – wyjaśnia Michał Piotrowski z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska.
Posprzątaliśmy, ale wina leży...
W BOM-ie obiecano jednak sprawą się zająć. Dlaczego nie wcześniej? Na to pytanie nie dostaliśmy odpowiedzi. Obietnica została jednak spełniona - wczoraj i dzisiaj śmieci przy ulicy Żuławskiej zostały uprzątnięte.
- To jest szok, wystarczył jeden telefon dziennikarza i jeszcze tego samego dnia BOM wysłał do nas ekipę sprzątającą. A my nie mogliśmy się o to doprosić przez miesiące. Bardzo dziękuję za pomoc – dzwoniła do naszej redakcji pani Małgorzata.
Ale to nie koniec historii. W komunikacie, który nadesłany został przez kierownika Biura Obsługi Mieszkańców nr 4 czytamy m.in., że okoliczne wspólnoty (Żuławska 14, Żuławska 15, Żuławska 101, Żuławska 102) „uchylają się od zawarcia umowy dzierżawy terenu pod miejsce gromadzenia odpadów”. I dalej: „Jednocześnie zwracam się do Straży Miejskiej w Gdańsku o skontrolowanie Wspólnot Mieszkaniowych w Gdańsku ul. Żuławska 14, 15, 101 i 102 czy posiadają umowę na wywóz śmieci z PRSP oraz w jakim zakresie mają uregulowaną z Gminą Gdańsk sprawę o tytuł prawny do korzystania z miejsca pod gromadzenie śmieci.”
Czy to oznacza, że w tym przypadku winni są sami mieszkańcy?
- Nie rozumiem tego komunikatu BOM-u. Już kilka miesięcy temu wysyłaliśmy pismo do gminy, aby zostało nam wskazane miejsce, gdzie nasi mieszkańcy mają wyrzucać swoje śmieci. Proszę sobie wyobrazić, że do tej pory nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi – denerwuje się Iwona Ilewicz, współwłaścicielka firmy EMOL, administrator wspólnoty Żuławska 102. – Pragnę też zapewnić, że nasza wspólnota ma podpisaną umowę z PRSP. I co ważne, wielu jej członków jest za tym, aby wydzierżawić od gminy teren pod kontenery. Nie chcą mieć za oknem wysypisk śmieci. Mam nadzieję, że uda się dojść do porozumienia z miastem – komentuje Ilewicz.