Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-08-06 12:10:00
Na terenie Gdańska Południe i Oruni znajduje się około 140 zestawów pojemników, służących do segregacji odpadów. Co i gdzie do nich wrzucamy?
Z reguły można ich spotkać w zwartej grupie. Najczęściej stoją w czwórkę. Każdy z nich ma różny kolor i różne przeznaczenie. Do niebieskiego wrzucamy makulaturę, do żółtego - tworzywo sztuczne, do białego - szkło bezbarwne, do zielonego - szkło kolorowe. Takie pojemniki do segregacji odpadów można spotkać w całym mieście. Od 2006 roku w ramach tzw. selektywnej zbiórki „u źródła” bezpłatnie ustawia je, a także utrzymuje gdański Zakład Utylizacyjny. To w jakich miejscach staną takie ekologiczne kontenery, w dużej mierze zależy od samych mieszkańców.
- Zapotrzebowanie na pojemniki do segregacji odpadów może zgłosić do nas każdy. Trzeba mieć oczywiście zgodę właściciela terenu na ich ustawienie. Najwięcej takich wniosków otrzymujemy od spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot lokatorskich – informuje Anna Mańkowska z Działu Promocji gdańskiego Zakładu Utylizacyjnego.
Jednak np. właściciele domków jednorodzinnych muszą już liczyć się z trudnościami. Gdański Zakład Utylizacyjny nie może ustawić pojemników do segregacji odpadów na prywatnej posesji. Z reguły jednak udaje się wówczas dojść do porozumienia ze wspólnotą czy spółdzielnią okolicznego osiedla i pojemniki trafiają nieopodal prywatnej posesji. Korzystają z nich także mieszkańcy osiedla.
Tutaj mamy inne problemy
Na terenie dzielnicy Gdańsk Południe i Oruni takich zestawów znajduje się w sumie około 140. Liczba ta stale się jednak zwiększa – każdego miesiąca do Zakładu Utylizacji napływają wnioski o ustawienie kolejnych pojemników.
Na Oruni sytuacja z ekologicznymi kontenerami przedstawia się różnie. Pracownicy „Naszej Wspólnoty”, administratora, który zarządza około osiemdziesięcioma wspólnotami na terenie dzielnicy, mówią wprost:
- W naszych wspólnotach nigdzie takich pojemników nie ma. Problem leży w tym, że miasto wydziela większość budynków niejako „po obrysie”. To znaczy wspólnoty zarządzają budynkami, ale terenem obok już nie. Tak naprawdę nie ma gdzie ustawiać nawet zwykłych śmietników. No chyba, że na dachu – ironizuje Elżbieta Kałużna, kierownik jednostki firmy „Nasza Wspólnota”.
W tym przypadku, ratunkiem dla wspólnot jest wydzierżawienie od miasta przynajmniej fragmentu terenu, położonego obok budynku.
- Około 40 procent z naszych wspólnot na Oruni już podjęło decyzję o dzierżawie. W tej sprawie są pisane wnioski do miasta. Jeżeli odpowiedź urzędników będzie pozytywna, mieszkańcy będą mogli pomyśleć o ustawieniu i odpowiednim zabezpieczeniu śmietników na swoim terenie. Być może któraś ze wspólnot będzie chciała złożyć zamówienie na pojemniki do segregacji odpadów. Wtedy tym się zajmiemy – mówi Kałużna.
Są pojemniki, będą kolejne
Na oruńskim obszarze, zarządzanym przez Gdańską Spółdzielnię Mieszkaniową (są to m.in. ulice: Diamentowa, Perłowa, Rubinowa i Piaskowa), kwestia opisywanych tutaj pojemników prezentuje się już zdecydowanie lepiej.
- Na naszych osiedlach mamy ich około dwudziestu. Ustawiliśmy je m.in. na Szafirowej 2 oraz Diamentowej 3 i 5. Być może jeszcze w tym roku zainstalujemy po jednym zestawie na ulicy Granitowej i Perłowej – opowiada Mirosław Literski, kierownik oruńskich osiedli.
Z Oruni Górnej wnioski do Zakładu Utylizacyjnego wysyłają wspólnoty i spółdzielnie. W rezultacie na wielu tutejszych ulicach znaleźć można „ekologiczną czwórkę”. Kilkanaście zestawów na zarządzanym przez siebie terenie ustawiła Spółdzielnia Mieszkaniowa „Południe”.
- Pojemniki stoją na Strzelców Karpackich 1, Dywizji Wołyńskiej 22 i 23, Zygmunta Rumla 15, Platynowej 6, Antczaka 3... – wylicza Gabriela Benedyk z działu administracji SM „Południe”. – Dobrze nam się współpracuje z Zakładem Utylizacji. Odpady są wywożone na czas, na wszystkie, nasze wnioski odpowiadają bardzo szybko. Czyszczą brudne pojemniki, także te uszkodzone są szybko wymieniane. Spółdzielnia za te prace nie płaci. Wszystko robione jest na koszt miasta – dodaje przedstawicielka spółdzielni.
Najczęściej opróżniane są pojemniki z makulaturą i tworzywem sztucznym – z reguły raz w tygodniu. Wszystkie odpady trafiają do Zakładu Utylizacji. Tam są one sortowane. Część odpadów trafia do odzysku, inne są spalane. Od gdańskiego Zakładu Utylizacji makulaturę skupuje Spółdzielnia Złomowiec, tworzywo sztuczne – firma Polowat, a szkło - Krynicki Recycling.