Park Schopenhauera...do poprawki

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-08-10 19:24:00

Przygotowana przez prywatną firmę koncepcja przebudowy Parku Schopenhauera spotkała się z ostrą krytyką urzędników. Projekt idzie więc do poprawki. Co dalej z rewitalizacją tego oruńskiego zieleńca?

O miejskich pomysłach przebudowy Parku Schopenhauera pisaliśmy kilka miesięcy temu. Aby można je było zrealizować, najpierw musiała ruszyć cała proceduralna machina. Jej pierwszym etapem było rozpisanie przetargu. Zwycięzca miał wykonać koncepcję rewitalizacji parku, przedstawić projekty budowlane i wykonawcze dla tej inwestycji oraz przygotować stosowny wniosek o pozwolenie na budowę.
Do przetargu zgłosiło się 6 firm. Wygrała oferta najtańsza. Złożyła ją krakowska firma „Podczaszy Pracownia Architektury”. Za wspomniane wyżej prace, miasto musi zapłacić zwycięzcy przetargu 75 tysięcy złotych.

Najpierw została przygotowana wstępna koncepcja rewitalizacji parku. Kilka dni temu reprezentanci „Podczaszy Pracownia Architektury” przedstawili jej założenia gdańskim urzędnikom. Na radzie technicznej miasto było reprezentowane m.in. przez: Zarząd Dróg i Zieleni, Wydział Programów Rozwojowych, Wydział Środowiska, Wydział Gospodarki Komunalnej i  Biuro Rozwoju Gdańska. Na spotkanie została również zaproszona dr Katarzyna Rozmarynowska, architekt z Politechniki Gdańskiej. Kilka lat temu na swojej uczelni rozpisała ona konkurs na stworzenie planu zagospodarowania parku Schopenhauera.

Problemy z historią, psami i ścianą...
Przedstawiony na radzie technicznej projekt nie zachwycił urzędników.
- Park Schopenhauera to zabytkowe miejsce. Dlatego też podczas jego rewitalizacji, nie możemy skupiać się tylko na części rekreacyjno-sportowej. W planach potrzebne jest także uwzględnienie kwestii historycznych. Uważamy, że zaprezentowany nam projekt, nie spełniał takich wymogów – tłumaczy Ewelina Latoszewska, inspektor Działu Utrzymania Dróg i Zieleni w gdańskim ZDiZ-ie.

Oceniającym nie przypadły do gustu także inne rozwiązania.
- Nie spodobał nam się pomysł, aby w Parku miał powstać wybieg dla psów. Zakładamy, że zieleniec będzie ogrodzony, zamykany na noc i dostępny dla ludzi, nie dla zwierząt – wyjaśnia Latoszewska.

Ponadto firma musi w swym planie poprawić jeszcze kwestie „parawanu”, odgradzającego tory kolejowe od parku i wygłuszającego hałas, przejeżdżających pociągów. W koncepcji projektantów, jego rolę miałaby spełniać opleciona pnączami gabionowa ściana. Takiemu rozwiązaniu urzędnicy mówią jednak stanowcze nie. Dlaczego? Według nich, przeciążyłoby to architektonicznie cały Park. Kłóciłoby się również z historycznym wizerunkiem tego miejsca.

Kilka plusów i kilka terminów
Wstępna koncepcja zakłada dwa wejścia do parku - jedno od strony ulicy Dworcowej (przy Dworku Artura), drugie od strony Traktu Św. Wojciecha (przy stacji benzynowej). Urzędnicy chcą jednak, aby firma uwzględniła w swoim projekcie kolejne wejście – od  Traktu Św. Wojciecha, w rejonie pobliskich garaży.

Kilka pomysłów zostało ocenionych pozytywnie. W Parku znalazłoby się miejsce na niewielkie oczka wodne, mały plac zabaw, a także publiczny szalet.

Przedstawiciele „Pod Czaszy Pracownia Architektury” będą musieli nanieść wszystkie poprawki urzędników i przedstawić kolejny projekt. Kolejną radę techniczną zaplanowano we wrześniu. Wówczas poznamy zdecydowanie więcej detali odnośnie przyszłego wyglądu Parku Szopenhauera. Dowiemy się m.in. z czego będą wykonane tutejsze ławki (na pewno nie będzie to kamień) i kosze. Poznamy również dokładną florę zieleńca.

Urzędnicy nie wykluczają jednak, że takich dyskusji i spotkań w sprawie rewitalizacji Parku będzie potrzebnych jeszcze więcej. Dla projektantów nie jest to dobra wiadomość. Chodzi o zawarte w umowie z miastem terminy. Najpóźniej do 15 grudnia ma być dla tej inwestycji gotowy projekt budowlany. Najpierw jednak musi zostać ustalony ostateczny plan koncepcyjny...

Co z pieniędzmi?
Z nieoficjalnych informacji wynika, że na zeszłotygodniowej radzie technicznej przedstawiciele miasta wypowiadali się pozytywnie w sprawie szybkiej realizacji tej inwestycji. Miałaby się ona zakończyć nawet jeszcze w roku 2011. Na spotkaniu przedstawiciele jednego z gdańskich wydziałów mieli zapewniać, że środki na ten cel zostały już zarezerwowane.

Tych rewelacji nie udało nam się jednak potwierdzić. Zarówno urzędnicy Wydziału Środowiska jak i Wydziału Programów Rozwojowych nic na temat finansowania Parku Szopenhauera nie wiedzą.  Przedstawiciele tej ostatniej instytucji obiecali jednak przyjrzeć się sprawie i już wkrótce mają nam na ten temat udzielić wyczerpującej odpowiedzi.

Kiedy tylko ją poznamy, od razu zamieścimy ją na naszym portalu.