Kronika policyjna: 26 lipca - 8 sierpnia

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-08-12 20:16:00

Przedstawiamy kolejną oruńską kronikę policyjną.

Ofiara staje się katem...
„Będzie kasa, będzie auto” – mechanik samochodowy, któremu klient nie zapłacił na czas postanowił wziąć sprawiedliwość w swoje ręce. Teraz to on ma spore kłopoty.

Na Oruni Górnej zostało skradzione auto. Jego właściciel zgłosił sprawę policji. Funkcjonariusze szybko jednak ustalili, że w tym przypadku nie mają do czynienia ze „zwykłą” kradzieżą. Okazało się, że poszkodowany zna złodzieja. I ma wobec niego dług. Bynajmniej nie wdzięczności, a finansowy – mężczyzna nie zapłacił mu za naprawę auta.

Oszukany w ten sposób mechanik samochodowy postanowił wziąć więc sprawy w swoje ręce. Pojechał do swego dłużnika, aby „przypomnieć” mu o konieczności spłaty całej sumy. Pod domem 46-latka wywiązała się ostra dyskusja. Po chwili zamieniła się ona już w szarpaninę. „Windykator” nie przebierał w środkach – 33 latek bił pięściami i kopał swoją ofiarę. Następnie zabrał jej kluczyki od auta, wsiadł do samochodu i odjechał. Wcześniej zdążył jeszcze powiedzieć swemu dłużnikowi: „będą pieniądze, dostaniesz auto z powrotem”.

Policjanci zatrzymali napastnika. 33-latek ma swój warsztat samochodowy. Trzy miesiące temu ofiara napadu reperowała tam swój samochód. Klient nie zapłacił jednak za usługę.

33-latek odpowie za stosowanie przemocy w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności. Grozi za to do 5 lat pozbawienia wolności. Najprawdopodobniej usłyszy on także zarzut „zabrania w celu krótkotrwałego użycia cudzego pojazdu mechanicznego”. Także i w tym przypadku czyn ten jest zagrożony 5-letnią karą więzienia.

Mamy po 16 lat i jesteśmy recydywistami
Na ulicy Głuchej policjanci odkryli skradziony wcześniej w innej części Gdańska samochód. Chwilę później zatrzymali tam również jego złodzieja. To był jednak dopiero początek...

Okazało się, że złodziei jest dwóch. Obaj mają po...16 lat. Mimo tak młodego wieku, wielokrotnie łamali już prawo. Kradli auta (zawsze fiaty cinqucento), rowery, kołpaki i inne części samochodowe. Policjanci badają również, czy 16-latkowie nie byli dodatkowo zamieszani w dwa rozboje i kilka włamań do garaży.

Obojętnie, czy wszystkie zarzuty się potwierdzą, czy też nie, młodocianych przestępców czeka co najwyżej wizyta w sądzie rodzinnym. Zresztą nie pierwsza w ich przestępczej karierze. Wcześniej 16-latkowie byli już karani za kradzieże.

Rowerzysta jechał na ostrym „gazie”
Okazuje się również, że kierowcy jednośladów również potrafią jechać na konkretnym „gazie”. Obrazuje to niedawna historia z ulicy Związkowej.

Początek sierpnia. Dochodzi 8 rano. Po ulicy Związkowej jedzie rowerzysta. Stoją tam również policjanci z oddziału prewencji. Funkcjonariusze postanawiają zatrzymać kierowcę jednośladu do rutynowej kontroli. Chwila rozmowy i mężczyzna dmucha już w alkomat. Niestety dla niego urządzenie jest bezlitosne. Wskazuje prawie promil alkoholi we krwi. 59-latek zostaje zatrzymany.

Za jazdę rowerem w stanie nietrzeźwości można spędzić w więzieniu nawet rok. Można również stracić prawo do jazdy samochodem lub motocyklem. Ale ta ostatnia kara najprawdopodobniej już niedługo nie będzie stosowana. Między innymi ten przepis ma wykreślić zaproponowana przez Senat nowelizacja kodeksu karnego. Obecnie projekt ten trafił do Sejmu...