Pierwsze "obciachy" już są

Autor: p.olejarczyk, Data publikacji: 2010-08-17 15:30:00

Rozwalająca się szopa na Żuławskiej, lokalne absurdy Systemu Miejskiej Informacji, walające się banery pod billboardami, a także osobliwa architektura na Trakcie Św. Wojciecha 52 – czytelnicy MojejOruni przesłali nam pierwsze zdjęcia i komentarze w ramach akcji „Ale obciach!”.

O akcji „Ale obciach!” pisaliśmy tutaj. W przeciągu trzech tygodni na naszą skrzynkę redakcyjną wpłynęło w tej sprawie od naszych czytelników kilka maili. Były w nich zdjęcia, które obrazowały oruńskie, obciachowe zakątki. Były również Wasze komentarze do całej sytuacji. Nie zabrakło również pytań. Te przesłaliśmy dalej – do urzędników i firm, które za taki, a nie inny stan rzeczy były odpowiedzialne. Pierwsze rezultaty współpracy: „czytelnicy – redakcja – osoby decyzyjne” już są.

Szopa - gust, elegancja i drogowskaz ";p"
Rozpoczynamy od tematu, który zgłosiła nam użytkowniczka naszego portalu - yuka29. W charakterystyczny dla siebie (kto jeszcze nie zna jej bloga, powinien niezwłocznie się z nim zapoznać), ironiczny sposób opisała następujący przypadek:

„Chciałabym zgłosić do konkursu: ‘Ale obciach’ niepowtarzalny element małej architektury jaki niewątpliwie stanowi SZOPA przy ul. Żuławskiej 12.
Zajmuje ona niewielką kubaturę, która jednakowoż w zupełności starcza aby pomieścić w niej opony od roweru typu: Ukraina, a także puste worki na ziemniaki, płyty chodnikowe oraz  śmieci bardziej przeciętne ;p Gustowna zieleń szopy, doskonale wpisuje się w  charakter okolicy. Projekt zakładał układ dwupoziomowy, co miało wpływać na zwiększenie ładowności budynku. Kryte papą zadaszenie do końca stara się bohatersko wywiązać ze swojej roli osłaniania wnętrza , przejmując na siebie zadania nieistniejącej ściany frontowej ;p Szopa jest również reklamą i drogowskazem, dla sąsiadującego z nią zakładu szewskiego!   Nie bądźmy okrutni i pozwólmy szopie odejść godnie! W dobie Zumi i Google Maps, wszyscy trafią do szewca, nawet bez  tego szczególnego znaku rozpoznawczego! ;p”.

Jeden "obciach" mniej
Budynkiem przy Żuławskiej 12 zarządza Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych. Rzecznikowi tej instytucji przesłaliśmy komentarz naszej czytelniczki. Spytaliśmy również o możliwość wyburzenia „obciachowej” szopy.

Po kilku dniach otrzymaliśmy odpowiedź:
- Dziękujemy serdecznie za pomoc w porządkowaniu Oruni. Mam nadzieję, że szopka przy ul. Żuławskiej nie zdąży z zgłoszeniem do konkursu (no niestety, yuka29 była pierwsza – przyp. red.). Pragnę poinformować, że rozbiórkę szopy planowaliśmy do końca tygodnia, tj. do 20 sierpnia. W tym czasie udało nam się uporządkować inne komórki czy szopy. Szczególnie niebezpieczną przy ul. Przy Torze 16 (komórka piętrowa), Dworcowa 10, Ptasia 4 i Gościnna 12 – informował nas Tadeusz Piotrowski, rzecznik GZNK.

A godzinę później przesłał on nam jeszcze taką informację:
„Okazuje się, że działamy szybciej niż obiecywaliśmy. Koledzy z BOM-4 sami wykazali się inicjatywą i zlecili rozbiórkę szopy przy ul. Żuławskiej 12. Została ona rozebrana w zeszłym tygodniu. Za to inna z listy będzie rozebrana do końca tego tygodnia.”




Orunia czyli Śródmieście?
Kolejną sprawę zgłosił nam użytkownik „gosc19.52”. Dotyczyła ona tabliczek Systemu Miejskiej Informacji.
„Jak to możliwe, że tak charakterystyczne ulice dla Oruni jak: Dworcowa,
Rejtana czy Sandomierska, według urzędników leżą w Śródmieściu?” – pytał nasz użytkownik.

O to samo zapytaliśmy biuro prasowe Urzędu Miasta w Gdańsku.
- W 2006 roku, kiedy w całym mieście zaczęła się instalacja tabliczek SIM, została podjęta decyzja, aby system ten był jak najbardziej przejrzysty. Stąd padł pomysł, aby tabliczki, w zależności od rejonu, miały inny kolor. Ale problem był taki, że Gdańsk to 26 dzielnic, trudno więc było mówić o 26 kolorach. Zdecydowano się na podział „5-kolorowy” i to chyba nie było najlepsze rozwiązanie. Z tabliczek wynikało np., że Piecki – Migowo leżą w dzielnicy Chełm i Gdańsk Południe, a spora część Oruni to w rzeczywistości Śródmieście. Wprowadziło to sporo chaosu i zamieszania – przyznaje Michał Piotrowski, rzecznik biura prasowego UM w Gdańsku.

Urzędnicy postanowili wycofać się z błędnego podziału. Rozpoczęto poprawianie tabliczek. Kolory wprawdzie pozostały, ale na informatorach pojawiły się nowe nazwy dzielnic. Jak to możliwe więc, że na Oruni zmiany te nie zostały jeszcze wprowadzone?
- Jestem po rozmowie z Mirosławem Kotłowskim (dyrektorem gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni – przyp. red.), który zapewnił mnie, że do końca wakacji wszystkie błędne tabliczki w mieście powinny zostać wymienione – odpowiada Michał Piotrowski.
Przedstawiciele ZDIZ-u proszą również, aby na adres: info@zdiz.gda.pl wysyłać im adresy miejsc, gdzie błędne tabliczki SIM wciąż jeszcze są zainstalowane.

Sprzątanie na raty
Trzecia kwestia dotyczy banerów, które zamiast na bilboardach leżą...pod nimi. Użytkowniczka danusko pisze:
„Około tydzień temu pracownicy firmy AMS zmieniali 'plakaty' na nośnikach reklamowych (billboardach). Celowo lub nie, ale zostawili stare plakaty reklamowe na trawniku przy Trakcie św. Wojciecha, niedaleko ulicy Gościnnej”.

Wspomniana przez naszą użytkowniczkę firma działa w całej Polsce. Zajmuje się ona m.in. obsługą miejskich billboardów. Jak to możliwe, że plakaty zamiast na nośnik reklamowy, trafiają na ziemię?
- Z reguły jest tak, że nasi pracownicy w ciągu dnia montują nowe plakaty w wielu punktach miasta. Jeżdżą jednym autem i nie mają takiej możliwości, aby od razu zabierać wszystkie, stare plakaty. Zostawiają je więc pod billboardem, a w ciągu kilku dni sprząta je kolejna, nasza ekipa, która objeżdża wtedy całe miasto. Na pewno trafi też ona na Trakt Św. Wojciecha i plakaty zostaną uprzątnięte  – zapewniają przedstawiciele gdańskiej filii AMS.

Murarska wolnoamerykanka
I jeszcze jeden „obciach”. Nadesłał nam go wspomniany już gosc19.52. Chodzi o budynek przy ulicy Trakt Św. Wojciecha 52.
„To, częściowo zamurowane wejście po prostu powala na kolana. I te niemal luźne cegłówki na samej górze. Kto (częściowo) zamurował to wejście? Co tam było wcześniej? Czy jest to bezpieczne rozwiązanie?” – zastanawiał się gosc.19.52.

- Budynkiem i bezpośrednimi przyległościami zabudowań Trakt Św. Wojciecha 52 zarządza Firma Andrzej Borowski. Do zarządcy zwracaliśmy się kilkakrotnie z prośbami i interwencjami dotyczącymi stanu nieruchomości. Niestety nasze interwencje pozostają bez echa – liczymy, że nasze wspólne działania zaowocują uporządkowaniem terenu – odpowiada Tadeusz Piotrowski.
Póki co, nie udało nam się skontaktować z firmą Andrzej Borowski. Do sprawy jednak wrócimy.

Dziękujemy za wszystkie nadesłane nam zdjęcia i komentarze. I prosimy o więcej. Ponadto prosimy o wysyłanie swoich uwag, komentarzy, zdjęć i pytań także do odpowiednich instytucji. Jeśli takie zgłoszenia zostaną zignorowane, to będzie dopiero prawdziwy obciach. I o tym na pewno również napiszemy.