"Dzielnica nasza została wyzwolona 25 marca 1945 roku. Dnia 15 kwietnia odbyło się pierwsze nabożeństwo, w czasie którego rozbrzmiewały śpiewy w języku polskim. Dnia 5 czerwca obowiązki kierownika szkoły objął pan Aleksander Pykosz. Budynek szkoły był zdewastowany. Brak szyb w oknach, zniszczone meble, sale lekcyjne wypełnione śmieciami" - czytamy na stronie Szkoły Podstawowej nr 40 w Św. Wojciechu.
I dalej: "Zapiski w kronice mówią, że pierwsze lata nauki były bardzo trudne. Warunki materialne, kłopoty z opałem i klęski żywiołowe były przyczyną częstych zawieszeń zajęć w szkole. Najtrudniejsza okazała się zima roku 1946 z wielkimi opadami śniegu, mrozem dochodzącym do -30 stopni. Wiosną 1947 roku spiętrzona woda w Raduni przerwała wał ochronny w 4 miejscach i wielką falą spłynęła ulicą Gdańską (dzisiejszym Traktem Św. Wojciecha). Ludność musiała opuścić swoje domy i kilka rodzin zamieszkało w budynku szkoły. Saperzy rozsadzali 80- centymetrową powłokę lodową na kanale i rzece Raduni, gdyż drugie niebezpieczeństwo stanowiły kry przy moście kolejowym na Raduni, które mogły przerwać wał rzeczny w kolejnych miejscach. Zagrożone były dzielnice Lipicz (Lipce) i Orunia".
Szkoła w Św. Wojciechu ma bogatą historię i w tym roku obchodzi swoje 80-lecie.
Urodzinowe świętowanie rozpocznie się w ten piątek od uroczystego apelu i spotkań z dawnymi uczniami i nauczycielami. W rozmowie z portalem MojaOrunia nauczyciele placówki zapowiadają kolejne rocznicowe wydarzenia, wśród nich także i takie, które skierowane będą nie tylko do uczniów czy absolwentów.
Finał świętowania szykuje się czerwcu przyszłego roku, gdy gotowa ma być kapsuła czasu. W kapsule z pewnością znajdą się m.in. prace dzieci.
























