Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 26/12/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

Samorząd? Pan żartuje...

 1 dodane: 15:22, 19/11/10

tagi:Oruniapolitykawybory

Kilkuzdaniowe ulotki i nic niemówiące plakaty, wiele obietnic i narzekań, idei i pomysłów jak na lekarstwo – wybory samorządowe już blisko. W ostatnim dniu kampanii postanowiliśmy przedstawić dużo bardziej „niepoprawny politycznie” obraz naszej rzeczywistości.

Samorząd? Pan żartuje...
Samorząd? Pan żartuje...
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 1

Opowiada o nim Krzysztof Kosik, członek pierwszej Rady Miasta Gdańska po 89 roku. Obecnie nie kandyduje. Mieszka na Oruni. Tu prowadzi swój interes – zarządza niewielkim hotelem przy ulicy Gościnnej.
Przez niektórych odsądzany jest od czci i wiary, przez innych postrzegany jako „facet z jajami”.

O zawiści niektórych, „Panu na włościach”, pierwszej Radzie Miasta, destrukcji samorządności, jednomandatowych okręgach wyborczych, autobusach z radnymi na Orunię, lokalnym patriotyzmie i polityce „Made in Orunia” opowiada Krzysztof Kosik.

Czemu wielu oruniaków tak Pana nie lubi?
Nie jest lubiany człowiek, który wychodzi z pewnego środowiska i wyrasta ponad nie. Rozumiem problemy siermiężnej dzielnicy Orunia, ale czepianie się garbatego, że ma proste dzieci, wykracza poza pewien poziom przyzwoitości. Moim nieszczęściem było to, że będąc przez pewien czas w Ameryce, a w Polsce pracując jako rolnik, po prostu się dorobiłem. W 89 roku wybudowałem swój dom. Więc w momencie, kiedy zostałem radnym, większość mieszkańców Oruni zaczęła kalkulować. To były prymitywne skojarzenia na zasadzie: Aha, Kosik ma dom, jest radnym, dorwał się do koryta, nachapał się i sobie go wybudował.

Tu nie tylko o dom chodzi. Według krążących o Panu plotek, posiada Pan całkiem sporo posiadłości na dzielnicy.
Tak słyszałem te bzdury. Że mam mieszkanie na Dworcowej, plac, na którym stoi zespół pawilonów i jeszcze sklep za torami. Podeszła kiedyś do mnie kobieta, która powiedziała mi wprost: "Nie będę na Pana głosować, bo wygonił Pan policję z Gościnnej, po to aby dobudować sobie kolejny fragment hotelu". Straszne głupoty.

A może mieszkańcy uważają po prostu, że Pan był kiepskim radnym?
Proszę mi pokazać radnego z Oruni, który zrobił tyle dla tej dzielnicy. Nie uda się to Panu. Z tej prostej przyczyny, że ja byłem, jestem i będę związany emocjonalnie z tą dzielnicą. I zrobiłem cholernie sporo dla Oruni.

Mieszkańcy nie wybrali jednak Pana na drugą kadencję do Rady Miasta...
Pamiętam taki film, który ukazał się przed wyborami w telewizji Sky Orunia. Najpierw ujęcia z cyklu: „Jak mieszkają Oruniacy” – slumsy, oberwane klatki, no jeden syf i brud. I nagle najazd na mój dom i komentarz: „A tak mieszka radny miasta, Krzysztof Kosik”. Piękne prawda? Ale wie Pan co, może jakaś tam część mieszkańców Oruni chce kogoś adekwatnego do ich poziomu. To wtedy mieli rację, że mnie nie wybrali. Bo ja nie stałem w klatkach pijany i nikomu nic nie ukradłem.

Pan nie ma sobie nic do zarzucenia?
Jeżeli chodzi o kampanię? Mam. Być może byłem za bardzo zadufany w sobie. Wiedziałem, ile zrobiłem dla tej dzielnicy i myślałem, że to wystarczy. Nie drukowałem żadnych ulotek, kampanię po prostu zawaliłem.

Zasiadał Pan w pierwszej Radzie Miasta Gdańska. Też większość decyzji była podejmowana wówczas z klucza partyjnego?
Pan chyba żartuje. W radzie zasiadało wtedy 60 radnych. 59 osób reprezentowało Komitet Obywatelski „Solidarność”. Jedynym człowiekiem, który nie wszedł jako radny KOS, był piekarz Andrzej Szydłowski.

A więc nie było tak naprawdę opozycji?
Bardzo ważne słowa padły na  uroczystości 20-lecia polskiej samorządności, która odbywała się jakiś czas temu w Teatrze Miejskim. Jacek Starościak, prezydent Gdańska z lat 90-91 mówił, że pierwsza rada w Gdańsku to była grupa zapaleńców, którym przyświecała jakaś idea. Spieraliśmy się, kłóciliśmy się, często sesje trwały do 11 w nocy. Ale byliśmy właśnie ideowcami. Przez pierwsze dwa lata pracowaliśmy za tzw. zupę. Nie braliśmy pieniędzy, przysługiwał nam talon na obiad. My nie przyszliśmy do rady miasta, po to aby zarabiać, tylko po to, aby coś zmieniać.

A teraz polityka samorządowa polega na czymś innym?
Przepraszam, jaka samorządowa? Gdańska rada to jest po prostu lustrzane odbicie wyborów do Sejmu. Upolitycznia nam się naród.

Czyli nie ma już samorządności w Polsce?
Oczywiście są ludzie, którzy wierzą w idee samorządności. Ale obecny system totalnie jej nie wspiera. Proszę spojrzeć na Orunię. Nóż się w kieszeni otwiera, kiedy słyszymy o 20-leciu demokracji, o możliwościach zgłaszania petycji przez mieszkańców, o realizacji tych wniosków przez władzę. Jeżeli tak, to do jasnej cholery dlaczego ta Orunia tak wygląda?

No właśnie, dlaczego tak wygląda?
System promuje ludzi, którzy w żadnym stopniu nie są związani emocjonalnie z terenem, w którym kandydują. O wszystkim decyduje klucz partyjny, układ jest wszystkim, wychylają się tylko populiści. No i kolejny niebezpieczny proceder. Funkcja radnego staje się powoli zawodem rodzinnym. To jest moje wielkie zdziwienie, gdy widzę kolegów, którzy przez 89 rokiem tyle mówili o idei samorządności, o współdecydowaniu ludzi o sobie. A teraz? Robią z funkcji radnego sposób na życie. Być może ci ludzi nie spełnili się w swoich zawodach i wiążą z funkcją samorządowca jakieś konkretne profity. Apanaże radnego nie są przecież już takie niskie. Nie mówię już o braku odpowiedzialności radnych przed mieszkańcami. Taki facet zostaje wybrany do rady i przez cztery lata może „obijać gruchę” i nikt mu „już nie skoczy”. Paranoja.

Jednomandatowe Okręgi Wyborcze mogły by poprawić tę sytuację?
Powinniśmy spróbować tego rozwiązania. Premier Tusk mówił kiedyś, że JOW-y są potrzebne i jego partia to wprowadzi. Że pozwoli to wyłaniać osoby, które lokalnie coś znaczą, coś sobą reprezentują. Obecny system nie promuje jednostek. Przykładem tej tezy może być postać profesora Andrzeja Januszajtisa. Jest człowiekiem znanym, lubianym, znającym historię, mającym wizję Gdańska. I zawsze przepada w wyborach samorządowych.
A w okręgu Śródmieście zdobywa po 2000 głosów. To i tak nie ma jednak szans z jakimiś „ludkami”, którzy zdobywają po 400, 500 głosów, ale są z nadania partyjnego. Czy to jest sprawiedliwe? Proszę sobie samemu odpowiedzieć na to pytanie.

Ale czy to nie jest tak, że z pozycji kanapy wszystko łatwo krytykować? Ktoś może Panu zarzucić rozgoryczenie, spowodowane tym, że nie dostał się Pan już później do Rady Miasta...
No można to odbierać jako rozgoryczenie. Ale ono nie wynika z tego, że Kosik nie został już później radnym. Wkurza mnie dzisiejszy układ. My byliśmy wtedy naiwni jako politycy, działaliśmy sercem, nie rozumem. Teraz politycy milczą, nie zabierają głosu w niewygodnych sprawach, boją się wyborców.

Na Oruni zawsze będzie tak wyglądać? Wybory nic nie zmienią?
Wie Pan przyjeżdżają do mojego skromnego hoteliku ludzie z całej Polski. I pytają: „Na Boga, dlaczego ta dzielnica tak wygląda?” Odpowiadam wtedy żartem, że być może władza chce mieć teren, gdzie kiedyś przyjedzie Spielberg i będzie mógł nakręcić film o realiach XIX wieku lub drugiej wojnie światowej. A tak na poważnie. Mówię o tym cały czas, powtórzę raz jeszcze. Trzeba łamać schematy. Trzeba pokazywać, że na Oruni ludzie chodzą na dwóch nogach, że na Oruni nie fruwają noże, że na Oruni można czuć się bezpiecznie, że na Oruni można zrobić biznes.

Kto ma to robić?
Wy dziennikarze, politycy, księża, ludzie, którzy mają tutaj swoje biznesy. Ale jak politycy mają to robić, jeśli nawet nie mieszkają na Oruni? Pierwsze co bym zrobił, to kupiłbym bilet radnym, wyczarterowałbym im autobus i przewiózł ich na Orunię.

I czemu miałaby służyć taka wycieczka?
Być może niektórzy z nich otworzyliby oczy na to, jak faktycznie wygląda „sukces” kilkunastu lat rządzenia określonych decydentów politycznych w Gdańsku. Może odpowiedzą sobie wtedy na następujące pytanie. Jak można doprowadzić do takiego stanu teren, który jest tak przepięknie położony między Żuławami a morenami? Jak można zaniedbać tak atrakcyjną, bogatą historycznie miejscowość?

To kto jest temu winien? Mieszkańcy, obecni politycy, Pan jako radny pierwszej kadencji?
Winni są wszyscy. Wina jest Kosika, że skoro jest taki mądry, to czemu nie zrobił sobie odpowiedniej kampanii i nie wszedł do rady, gdzie swoje pomysły mógł wcielać w życie. Winni są też mieszkańcy. Kiedyś sąsiad relacjonował mi spotkanie ze swoim kolegą. Pyta się oruniaka na kogo będzie głosował, a on odpowiada, że na gościa, który mieszka w Osowie. No czy ludzie mają rozum? Nie chcecie Kosika, fajnie. Ale na Boga, zagłosujcie na kogoś, kto tu mieszka, z kim będzie łatwo się spotkać. Komuś się będzie chciało zapieprzać na Osowę? A wie Pan jaka była odpowiedź na takie dictum? Nie głosuję na Kosika, bo ma dom. Bez komentarza.

Straszny czarny scenariusz Pan rysuje dla Oruni...
Są też i fajne sprawy, ale są to niestety wyjątki. Dobrze działa Dom Kultury. Choć on bardziej skupia się ogólnie na gdańszczanach, niż na potrzebach miejscowych. Ale i tak robi dobrą robotę. Ciekawą koncepcją jest Dom Sąsiedzki przy Salezjanach. Ale tutaj z kolei mamy jakiś serwilistyczny układ władz stowarzyszenia w stosunku do prezydenta Gdańska. Na zasadzie: nie będziemy nic mówić, bo prezydent się obrazi. A ja taką odwagę mam, proszę mi wierzyć. Prezydent nie jest nieomylny. Potrafię każdemu powiedzieć co myślę. Jestem zwykłym facetem z Oruni, nie wyintelektualizowanym gościem z Wrzeszcza. Jak trzeba, to potrafię uderzyć pięścią w stół.

Taki sposób działania chyba nie bardzo sprawdza się w Radzie Miasta...
Wie Pan, czasami trzeba walnąć pięścią w stół. Pamiętam jedną sytuacją z okresu kiedy byłem radnym. Na „Dziesiątce” zamiast boiska było klepisko. Ale miasto nie miało pieniędzy na doprowadzenie tego miejsca do porządnego stanu. Skrzyknęli się więc sami rodzice. Nawet dobrowolnie się opodatkowali. Te pieniądze pozwoliły na pierwsze prace w tym miejscu. Ale potrzeba było wsparcia finansowego miasta. Na komisji podniosłem tę sprawę. Mówię: „Panowie, jest taka i taka sprawa. Wiem, że nie ma pieniędzy, ale tu rodzice, inicjatywa oddolna, dobrowolne opodatkowanie, trzeba ich wesprzeć”. Odesłano mnie do Wydziału Edukacji, a tam mówią mi, że to należy do innego miejskiego resortu. Tam z kolei znów cofnięto mnie do „edukacji”. Wkurzyłem się na urzędników i krzyknąłem: „No k... Panowie z kogo tu robicie idiotę? Chcecie się ze mną bawić? Piłeczką waszą jestem?” To była krótka piłka. Szybko znalazł się odpowiedzialny wydział i znalazły się pieniądze na realizację tej inwestycji.

Skoro potrafi Pan tak działać na rzecz Oruni, to czemu Pan nie kandyduje?
Mam dosyć polityki. Nie potrafię się układać na listach partyjnych.

Galeria artykułu

Samorząd? Pan żartuje...

Samorząd? Pan...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (22)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

87.205.62.*

19:26, 30/03/15

Ten facet dużo zyskuje przy bliższym poznaniu Zawsze muślałam że to zarozumialec a to naprawdę fajny gosć i niegłupi

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.65.*

19:10, 21/06/14

Zgadzam się,że teren Oruni świetnie nadaje się do zrealizowania filmu o ludzkich wynaturzeniach i bezwzględności biedy.Ettoe Scola raz jeszcze może zabłysnąć dziełem zatytułowanym ODRAŻAJĄCY,BRUDNI I ZLI II.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.65.*

18:01, 03/05/14

Dlaczego Pan nie kandyduje?Panie Kosik co pana powstrzymuje?Czekam z niecierpliwością na Pana kandydaturę.Nikt inny nie zrozumie Orunii tak jak Pan.Odwagi!!!

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.73.*

10:09, 26/04/14

To jasne, że potrzebujemy Kosika. Kosik się nie gubi. Nie ma kompleksów, jest fighterem i z całą pewnością chce dla Oruni i jej mieszkańców jak najlepiej. Panie Krzysztofie, szykuj Pan swoje wyborcze plakaty.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.191.*

19:28, 24/04/14

To prawda, Orunia Pana potrzebuje...

zgloś naruszenie
awatar

gosc

153.19.102.*

11:21, 25/03/14

Panie Krzysztofie, dużo Pan jeszcze może zrobić i proszę mi wierzyć, że są ludzie, którzy wiedzą i doceniają to co Pan zrobił. Uważam, że Orunia Pana potrzebuje.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

212.77.105.*

11:51, 27/02/13

Popieram Pana. Proszę działać! Jest wiele osób, które sie o Panu dobrze wyrażają. Proszę mi uwierzyć.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

87.206.58.*

11:40, 09/09/11

gdy radnym byl kosik o oruni bylo glosno,wyborcy popelnili bład nie wybierając go ponownie teraz mają pana z budzikiem

zgloś naruszenie
awatar

gosc

87.206.58.*

17:18, 08/09/11

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.70.*

20:47, 25/06/11

pozdrawiam krzysztofa kosika

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

19:34, 21/12/10

...jak się nie ma nic ciekawego do powiedzenia, to się dyskredytuje za interpunkcję, to do tego gościa niżej, a Pan panie Kosik to facet z temperamentem, ten tekst postawił mnie na równe nogi. Ktoś z taką ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

13:26, 25/11/10

Witam. Zapraszam do wzięcia udziału w pracach dotyczących wyboru rady osiedla.Ktoś taki jak Pan,Krzysztofie strasznie by się nam przydał. Oczywiście dokładam się również do składki na bilety dla radnych. ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

21:23, 21/11/10

@15:36 Przestań się już chwalić znajomością "trudnych" słów. Wszyscy doceniamy, że znasz ortografię i czytałeś "W pustyni i w puszczy". Myślę również, że będąc takim mądrym, zrozumiałeś dokładnie, że sens postu ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

04:52, 21/11/10

jesteśmy za panem p. krzysztofie . zbigniew janek i cała ekipa.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

15:36, 20/11/10

gość@21:30 nie wiem czego Ciebie jeszcze uczono, ale hipokryzji na bank. Masz pretensję że ktoś się nie podpisuje, samemu się nie podpisując, mentalność Kalego.

zgloś naruszenie
awatar

0125gd

 

23:53, 19/11/10

Ja również uważam, że takie uwagi można było napisać mailem, jednakże wtedy, przy okazji, publicznie nie dyskredytowałyby osoby, do której uwaga jest zaadresowana. Niektórzy widocznie muszą się często i ten ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

21:03, 19/11/10

A mnie uczono, że publiczne zwracanie komuś uwagi nie należy do zachowań kulturalnych. Miło, że autor tekstu odnosi się do tych uwag, ale pewnie uczyniłby tak samo dostając je na przykład drogą mailową. No tak, ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

p.olejarczyk

 

20:54, 19/11/10

Szanowny gościu, ma Pan/Pani absolutną rację :) Biję się mocno w piersi. Niestety, nie mamy na etacie korektora. A bardzo by nam się, jak widać, przydał :) Obiecuję, że będę bardziej uważny :) Bardzo dziękuję za ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

19:27, 19/11/10

Nie czekać na "miasto", a samemu coś zrobić! Panie Olejarczyk, warto poznać zasady ortografii polskiej i nie pisać "kilku zdaniowe" (to się pisze łącznie), ani "nie mówiące" (to tez łącznie). Interpunkcja też ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

17:32, 19/11/10

Pieniądze na rewitalizację dzielnic takich jak Nowy Port, Dolne Miasto, Stary Wrzeszcz się znalazły ale już na ORUNIE to oczywiście NIE!!! Dobrze Pan Kosik mówi, że ,,kiedyś przyjedzie Spielberg i będzie mógł ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

17:08, 19/11/10

no naprawdę szkoda, że Pan nie kandyduje. A czy widziałby Pan swoje miejsce w radzie osiedla, jeżeli taka powstanie?

zgloś naruszenie
awatar

gosc

 

16:55, 19/11/10

dorzucę się do czarteru autobusu dla radnych. Też jestem zdania, że zajmując głos w naszych sprawach mogliby zjechać z Traktu.

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA