„Miejcie do nas zaufanie, to nie są dawne Komisje Robotniczo-Chłopskie, tu pracują specjaliści” – zapewniają członkowie gdańskiego Zespołu Interdyscyplinarnego, którego celem jest przeciwdziałanie przemocy w rodzinie. I przedstawiają „nową” Niebieską Kartę i specjalne grupy robocze. Czy faktycznie takie rozwiązania się sprawdzają? Jak to wygląda na Oruni?
- W Gdańsku przemoc w rodzinie nie jest jakimś poważnym zjawiskiem. Ale tam gdzie ona występuje, musi zostać zrobione wszystko, aby jej ofiarom została udzielona profesjonalna pomoc – mówi Krzysztof Sarzała, kierownik gdańskiego CIK i przewodniczący powołanego rok temu Zespołu Interdyscyplinarnego.
Jak więc skutecznie ujawniać przemoc w rodzinie, a później chronić pokrzywdzonych i podejmować działania wobec sprawcy?
- Ważnym narzędziem jest tutaj Niebieska Karta, która jest podstawowym instrumentem podejmowania interwencji w rodzinie, w której dochodzi do przemocy – odpowiada Ewa Kamińska, wiceprezydent Gdańska.
Jak w praktyce działa Niebieska Karta?
Jeszcze do niedawna prawo do założenia takiej Karty mieli tylko policjanci i pracownicy socjalni. Teraz mogą to zrobić również lekarze, pedagodzy i przedstawiciele Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wystarczy podejrzenie, że osoba (dziecko lub dorosły) została dotknięta przemocą w rodzinie. Wypełnia się wtedy specjalny formularz, ten wędruje do przewodniczącego Zespołu Interdyscyplinarnego, zostaje powołana grupa robocza, która zajmuje się konkretnym przypadkiem.
- Każdy w ręku ma tylko jeden element układanki, małą cząstkę tego co naprawdę się dzieje w danej rodzinie. Istotą tej procedury jest zebranie przedstawicieli różnych instytucji: policji, pracowników socjalnych, pedagogów, psychologów. A później powiedzenie im: wykładamy karty na stół, pokażcie co macie, spróbujmy ułożyć z tych puzzli całą mozaikę – tłumaczy Sarzała.
Jeżeli potencjalną ofiarą przemocy w rodzinie jest dziecko, pedagog szkolny może powiedzieć, jak ono zachowuje się w kontaktach z rówieśnikami, pediatra – czy nie jest ono zaniedbywane chociażby pod kątem szczepień. Dzielnicowy przedstawi informacje, kiedy i w jakich sytuacjach policja była wzywana pod dany adres, pracownik MOPS-u odpowie na pytanie, czy rodzina korzysta z pomocy społecznej.
Grupa spotyka się również z potencjalną ofiarą przemocy, a później z domniemanym sprawcą.
- To jest narzędzie pomagania rodzinie, a nie ścigania przestępców. Nie jesteśmy sądem, chcemy rozmawiać zarówno z ofiarami, jak i sprawcami. Szukamy wyjścia z sytuacji – tłumaczy Anna Sobota, zastępca dyrektora MOPS w Gdańsku.
- Ale czasami faktycznie mogą zdarzyć się przypadki, że działamy wbrew woli rodziny, której członkowie mówią: „dajcie nam spokój, nie mieszajcie się, poradzimy sobie sami”. Jeżeli są sytuacje, że komuś grozi śmierć samobójcza, albo że maltretowane dzieci uciekną z domu i będą się prostytuować, musimy wkroczyć do akcji – nie ukrywa Sarzała.
W skrajnych przypadkach zostaje złożone zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.
W 2010 roku gdańscy policjanci i pracownicy społeczni założyli łącznie prawie 650 Niebieskich Kart. W tym roku funkcjonariusze tylko z I „oruńskiego” Komisariatu uczynili to prawie 70 razy.
- Najczęściej sprawy dotyczą mieszkańców Chełmu i nowych osiedli z południowych rubieży Gdańska. Na Oruni prowadzonych jest kilkanaście Niebieskich Kart – mówi Adam Orlikowski z I Komisariatu w Gdańsku.
I choć teoria Niebieskich Kart i Zespołu Interdyscyplinarnego brzmi interesująco, w praktyce nie zawsze wszystko działa, tak jak w oficjalnych komunikatach. Uczestniczący w grupach roboczych psycholodzy, z którymi rozmawialiśmy, mówią nam wprost: nie wszyscy traktują problem przemocy w rodzinie poważnie.
Z ich opowieści wynika, że policjanci, a czasem nawet szkolni pedagodzy i lekarze uważają, że regularne bicie dziecka nie jest niczym nagannym, a przeciwnie stanowi odpowiedni środek wychowawczy.
Innym problemem jest również kwestia biurokracji. Nie wszystkim chce się wypełniać czasochłonne formularze, a później jeszcze uczestniczyć w naradach grup roboczych. Wiele spraw, gdzie istnieje podejrzenie przemocy w rodzinie, jest po prostu bagatelizowanych. Takie informacje płyną od psychologów, którzy proszą nas o zachowanie anonimowości.
- Stoi przed nami proces uczenia lekarzy, pielęgniarzy, pedagogów. Musimy uczulić ich na problem przemocy w rodzinie. Musimy przekonywać, że Niebieska Karta to dobre i potrzebne rozwiązanie – przyznają członkowie Zespołu Interdyscyplinarnego.
Nina Markiewicz-Sobieraj, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 16, nie chce przesądzać o zasadności pomysłu zakładania Niebieskich Kart przez pedagogów szkolnych.
- Każda nowość zastanawia, zobaczymy czy przyniesie ona efekty. Mogę powiedzieć, że u mnie w szkole nie odnotowaliśmy przypadku, gdzie wystąpił problem przemocy w rodzinie – mówi.
I przypomina o tym, że na Oruni od dłuższego czasu funkcjonuje już lokalny Zespół Interdyscyplinarny, który działa z ramienia Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych. W jego skład wchodzą różne instytucje, między innymi MOPS, policja, pedagodzy. Zespół zajmuje się nie tylko problemami przemocy, a na przykład złym zachowaniem dziecka, lub trudną sytuacją materialną danej rodziny.
Są jednak i tacy, którzy wskazują, że w radzeniu sobie z przemocą w rodzinach potrzeba jeszcze innych działań.
- Trzeba tworzyć świetlice środowiskowe, należy finansować warsztaty dla rodziców, na których specjaliści pokazywaliby różne metody wychowawcze. W Gdańsku brakuje jednak przestrzeni i środków finansowych na tego typu działania. Zamiast tego buduje się stadiony, tunele i inne megalomańskie inwestycje naszych władz – uważa pani Karolina, pedagog z gdańskiej szkoły.
- Brakuje profilaktyki, brakuje miejsc, gdzie rodzice mogliby zwracać się z problemami wychowawczymi. W świetlicy Gościnnej Przystani jeżeli jest jakiś problem, zapraszamy rodzica, wspólnie staramy się znaleźć wyjście z sytuacji. My nie nakazujemy, nie mamy takiej władzy, ale taka wczesna rozmowa może być bardziej pożyteczna niż interwencja post fatum – komentuje Ewa Sasimowska, koordynatorka świetlicy w oruńskiej Gościnnej Przystani.
Opracowany został lokalny proces obiegu i rozpatrywania Niebieskich Kart w Gdańsku, uruchomione zostały całodobowe dyżury pracowników socjalnych Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Gdańsku, który uczestniczą w interwencjach, np. w sytuacji konieczności odbioru dziecka ze środowiska zamieszkania w sytuacji zagrażającej jego życiu lub zdrowiu oraz innych drastycznych przypadkach zaniedbań opiekunów.
Utworzony został „Punkt Chwilowego Pobytu Interwencyjnego”, stanowiący swoisty azyl dla osób dotkniętych sytuacją kryzysową.
Centrum Informacji Kryzysowej: ul. Plac Księdza Prałata Gustkowicza 13
Telefon: (58) 511 01 21, 511 01 22
e-mail: centrum@cik.sos.pl
INFOLINIA:0 801 011 843
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gdańsku: ul. Marynarki Polskiej 134A
tel.: (58) 520 70 00
e-mail: dyrekcja@mops.gda.pl