- - Bardzo mnie to wszystko uspokaja. W trakcie spektaklu zapomina się, że jest się osobą niepełnosprawną. Czuję się jak pełnosprawny człowiek, jak osoba, która jest za coś odpowiedzialna. To dla mnie ważne – opowiada mi Rafał Ostrowski, 38-latek, odpowiedzialny za techniczne kwestie w Teatrze „Mimo To Pan Tego Nima”, w którym to na co dzień występują niepełnosprawni intelektualnie wychowankowie Domu Środowiskowego przy ulicy Nowiny.
- Chciałabym, aby przyszło na nasz spektakl i cały festiwal dużo ludzi. Żeby cały świat zobaczył, co potrafią ludzie niepełnosprawni. Ja na początku miałam bariery, wstydziłam się występować. Teraz? Jeździmy z teatrem po całej Polsce, gramy sztuki – mówi 40-letni Anna Żukiewicz, która w sobotę w Dworku Artura przy ulicy Dworcowej zagra w sztuce „ Proszę Czekać”. - Głosujcie na nas! - dodaje ze śmiechem.
Bo rzeczywiście, w trakcie 3-dniowego festiwalu wystąpi aż dziewięć różnych ekip teatralnych, a publiczność w plebiscycie zdecyduje, która z nich podoba im się najbardziej.
Oprócz sztuk i popisów aktorów, będą również warsztaty artystyczne, panel dyskusyjny i akcje plastyczne. W ostatni dzień festiwalu wystąpią aktorzy z Teatru Muzycznego w Gdyni i przedstawią kultowe dla wielu widowisko muzyczne zawierające polskie tłumaczenia piosenek Nicka Cave'a pod tytułem "Ballady Ofiar". I tylko za ten koncert trzeba będzie zapłacić: 15 złotych. Wszystkie pozostałe w ramach Festiwalu spektakle i akcje są całkowicie bezpłatne.
- Festiwal Akcept to nie tylko impreza dedykowana osobom z niepełnosprawnością intelektualną, choć niewątpliwie znajdują się one w jej centrum. To wydarzenie będące niejako pretekstem i zachętą do publicznej dyskusji oraz namysłu nad zjawiskiem inności i różnorodności – przypomina Adam Stawicki, z Fundacji Rozwoju Integracji Społecznej „Nowiny”, jeden z głównych oragnizatorów Festiwalu.
Festiwal miał już swoje odsłony na Oruni, zawsze w Dworku Artura, a więc lokalnej siedzibie Gdańskiego Archipelagu Kultury. - Bo tutaj zawsze ludzie są otwarci na inicjatywy osób niepełnosprawnych intelektualnie – przekonują organizatorzy Festiwalu.
Ale jest pewien kłopot.
- Na Oruni jest ciężko z publicznością. Poprzednie edycje naszego Festiwalu były odwiedzane raczej przez ludzi spoza tej dzielnicy. A szkoda, bo to naprawdę impreza na wielkim poziomie. I jak najwięcej oruniaków powinno wziąć w niej udział – przekonuje Barbara Ziemkiewicz z tej samej Fundacji.
- Warto przyjść na Festiwal Akcept. Oprócz spektakli, będzie też akcja teatralna, wernisaż, świetny koncert finałowy. Tak więc, dla każdego coś dobrego. Myślę, że właśnie ta różnorodność i zapał naszych aktorów sprawią, że publiczność będzie bawiła się świetnie – uważa Jarek Rebeliński z Gdańskiego Archipelagu Kultury, organizator Festiwalu.
Na jeszcze jedną kwestię zwraca uwagę cytowany już wcześniej Ostrowski. - To, że osoby niepełnosprawne występują na tym Festiwalu jest ważne. Bo często tacy ludzie są gdzieś poukrywani. A tu ich rodzice mogą zobaczyć, że takie osoby mogą coś dobrego zrobić ze swoim życiem – podsumowuje.