Pożar wybuchł na ulicy Piaskowej, w parterowym domu, położonym naprzeciwko jednego z 10-piętrowców. Strażaków powiadomiła pani Karmela, mieszkanka bloku. - Najpierw zobaczyłam wielkie kłęby dymu, a później z okna palącego domu buchnął ogień. Strażacy przyjechali po trzech minutach - relacjonuje orunianka.
Strażacy dostali informację, że w domu mogą przebywać nawet cztery osoby. Po około 30 minutach akcji dowódca jednostek gaszących pożar przekazał mi dobrą wiadomość. - Nie znaleźliśmy żadnych ciał.
Niestety tuż po godzinie 20 wiadomości były już inne. - W spalonym domu znaleźliśmy zwłoki - usłyszałem od dowódcy strażaków.
Strażacy wciąż przeszukują tlące się jeszcze zgliszcza domu. Na miejscu jest też karetka pogotowia, policja i straż miejska. Przedstawiciele tej ostatniej instytucji nie dopuszczają nikogo do miejsca pożaru.