Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Szczegóły znajdziesz w Regulaminie.

Rozumiem

Czwartek, 26/12/2024

Portal dzielnic: Orunia Dolna, Orunia Górna, Lipce, Św. Wojciech, Olszynka, Ujeścisko

menu menu menu menu menu

REKLAMA

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

MojaOrunia.pl » Historia » ...

 23 dodane: 12:33, 21/09/14

tagi:

Były historie wesołe, były i momenty, w których robiło się naprawdę poważnie – wczorajsza wycieczka po Oruni z Krzysztofem Kosikiem przyciągnęła kilkadziesiąt osób.

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać
To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich
Fot. p.olejarczyk

Fotografia 1 z 23

Gościnna, Żuławska, Dworcowa, Trakt św. Wojciecha, Sandomierska, ulica Brzegi – to punkty wczorajszej wycieczki, którą poprowadził Krzysztof Kosik, z wykształcenia historyk, były radny miasta, autor książki „Oruński Antykwariat”. Przewodnik opowiadał o dawnej Oruni, w tym również o czasach przedwojennych.

Spotkanie odbyło się w ramach projektu „Historie po Oruńsku”, którego organizatorem jest Gdański Archipelag Kultury.

Na ulicy Gościnnej Kosik opowiadał pokrótce o Gimnazjum nr 10, którego jest absolwentem. Unikał sztampowych historii. Zamiast dat, czy nazwisk kolejnych dyrektorów placówki, pojawiła się np. opowieść z przymrużeniem oka o „szkolnym” psie, który... potrafił liczyć do trzech.

Na Żuławskiej zrobiło się poważniej. Kosik wspominał mieszkającego tu przed wojną Pawła Szczecińskiego, kolejarza, który 1 września został zabity przez Niemców w Szymankowie. Zdaniem przewodnika wczorajszej wycieczki, była to pierwsza polska ofiara drugiej wojny światowej, zabita przez Niemców. Autor książki „Oruński Antykwariat” opowiadał również o pobliskiej międzywojennej ochronce polskiej (mieściła się w dzisiejszej siedzibie przedszkola na Żuławskiej). W czasach Wolnego Miasta Gdańska było to ważne miejsce dla Polaków. Odwiedził je m.in. premier Kazimierz Bartel.

Kosik nawiązał również do innej historii z tej części Oruni. Chodziło o powojenne odwadnianie Żuław, którą z własnych pieniędzy przeprowadzili oruniacy. - Ulicę Żuławską odwiedził wówczas minister Eugeniusz Kwiatkowski. Jak widać gościliśmy tutaj ważne postaci: premiera Bartla przed wojną i ministra Kwiatkowskiego po wojnie – mówił.

W drodze do przedwojennej siedziby Drukarni Gdańskiej (okolica skrzyżowania Traktu św. Wojciecha i Sandomierskiej), Kosik poprowadził wycieczkę wzdłuż Kanału Raduni. Jej przewodnik co chwilę się zatrzymywał i wtrącał krótkie historie na temat mijanych budynków. Można było dowiedzieć się, gdzie kiedyś była Adria, czyli legendarna „mordownia” oruńska, gdzie była filia urzędu celnego, przychodnia, zakłady fotograficzne, cukiernie.

Tych wszystkich miejsc już oczywiście nie ma. Jeden z niewielu dawnych zakładów, który zachował się do dziś to najstarszy istniejący w Gdańsku... punkt fryzjerski. W 1926 roku zakładał go Franciszek Szarmach, obecnie firmę prowadzą jego potomkowie. Zakład mieści się przy Trakcie św. Wojciecha 89.

Co ciekawe, na ulicy Rejtana żyła kiedyś kobieta, która w styczniu 1945 roku płynęła na legendarnym „Wilhelmie Gustloffie”. Statek został zatopiony przez podwodny okręt radziecki. Niemiecka jednostka pasażerska miał za zadanie ewakuować ludność (ale i żołnierzy i oficerów SS) z terenów, do których zbliżała się już Armia Czerwona. Według szacunków historyków zginęło wtedy około 10 tysięcy osób. Przeżyło nieco ponad 1000 pasażerów, wśród nich mieszkanka Oruni. Wczoraj Kosik przypominał tę właśnie historię.

Przy dawnej Drukarni Gdańskiej Kosik opowiadał o polskich wydawcach i dziennikarzach, którzy pracowali tutaj w czasie międzywojnia. W zdominowanym przez Niemców Gdańsku taka praca nie należała do najłatwiejszych. Kosik utyskiwał, że gdańskich władz nie stać na upamiętnienie pracowników Drukarni w należyty sposób, chociażby odpowiednią tablicą.

Ostatnim punktem wycieczki był cmentarz św. Ignacego. - Kto jest z Wrzeszcza? - pytał. - Pan? To pewnie zna ulicę Miszewskiego, prawda?

Kosik opowiadał pokrótce o Leonie Miszewskim, polskim księdzu i działaczu społecznym, a także prezesie Gminy Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku. Miszewski próbował zainteresować władze w Warszawie, jak sam to ujął w wystosowanym do polityków memoriale, „tragicznym położeniem Polonii Gdańskiej”.

Kiedy zmarł w 1930 roku, jego pogrzeb stał się wielką manifestacją narodową Polaków. Został pochowany na cmentarzu przy kościele św. Ignacego.

Kosik wraz z kilkoma innymi osobami położył kwiaty na grobie księdza.

Na zakończenie Kosik podsumował wczorajszą wycieczkę. - Chciałbym jeszcze raz powrócić do wielkich nazwisk oruńskich. Wymienię małżeństwo Kwiatkowskich (Jan i Małgorzata Kwiatkowska), którzy tworzyli tutaj na dzielnicy życie polonijne: ochronkę polską na Żuławskiej 108, polską Drukarnię przy ulicy Trakt św. Wojciecha 57. Chylę czoła przed ofiarami drugiej wojny światowej: Pawłem Szczecińskim juniorem, zawiadowcą stacji w Szymankowie, który został zastrzelony wraz ze swoją siostrą Heleną w 1939 roku. Oddaje hołd ludziom, obrońcom poczty polskiej, mieszkańcom Oruni: panu Bronisławowi Szulcowi, Wacławowi Kurkowskiemu, którzy ponieśli ofiarę życia, walcząc o Polskę.

Z inicjatywy oruńskiego Koła Inżynierów wczorajsza wycieczka była nagrywana na kamerę video. Jak tylko pojawi się film ze spaceru, opublikujemy go na naszym portalu. Kosik deklarował wczoraj, że jego poszerzona edycja książki "Oruński Antykwariat" jest już gotowa i najprawdopodobniej ukaże się w połowie października. Ma kosztować 25 złotych.
Projekt „Historie po Oruńsku” dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizator: Gdański Archipelag Kultury Partnerzy: Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, Dom Sąsiedzki – Gościnna Przystań, Rada Osiedla Orunia –Św. Wojciech – Lipce Patronat Medialny: Mojaorunia.pl, Radio Gdańsk, Trojmiasto.pl
Projekt „Historie po Oruńsku” dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Organizator: Gdański Archipelag Kultury Partnerzy: Gdańska Fundacja Innowacji Społecznej, Dom Sąsiedzki – Gościnna Przystań, Rada Osiedla Orunia –Św. Wojciech – Lipce Patronat Medialny: Mojaorunia.pl, Radio Gdańsk, Trojmiasto.pl
To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

To oni tworzyli...

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

To oni tworzyli...

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

To oni tworzyli...

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

To oni tworzyli...

To oni tworzyli życie Oruni przed nami, warto ich pamiętać

To oni tworzyli...

+ Dodaj komentarz (-) Anuluj

Komentarze (10)

Uwaga! Jeśli chcesz aby przy komentarzu pojawiła się nazwa użytkownika musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta - zarejestruj się.

Proszę odczytaj kod potwierdzający z obrazka i wpisz w pole poniżej. Wielkość liter nie ma znaczenia. Jeśli masz problem z odczytaniem kodu, wczytaj nny obrazek

awatar

gosc

89.67.24.*

13:41, 01/10/14

Bardzo chętnie kupię książkę i obejrzę film. Żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w spacerze.

zgloś naruszenie
awatar

Novy

89.67.196.*

10:44, 23/09/14

Psia krew, mnie akurat w sobotę nie było w Gdańsku...

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.67.27.*

21:05, 22/09/14

Czekam na film :)

zgloś naruszenie
awatar

gosc

77.253.201.*

15:10, 22/09/14

Fajna sprawa dla Orunii.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.78.*

13:07, 22/09/14

a jak gra w warcaby po prostu mistrz.

zgloś naruszenie
awatar

gosc

62.61.44.*

22:06, 21/09/14

Proponuję wycisz emocje,spacer był sympatyczny, spójrzmy krytycznym okiem na siebie a nie na innych...

zgloś naruszenie
awatar

gosc

213.158.219.*

19:46, 21/09/14

Nie bądżcie tak bardzo złośliwi...Ja znam Pana Krzysztofa od wielu lat a mieszkam na Oruni lat...48 i nic złego z Jego strony nie doznałem. Wprost przeciwnie-jest zawsze dla mnie bardzo serdeczny,miły i ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

Bezetka

87.205.229.*

18:40, 21/09/14

Naprawdę ciekawy spacer, Oruniacy powinni upamiętniać swą historię, budować swą tożsamość, doceniać siebie wzajemnie i przodków, a nie wypominać kto kiedy jeździł bez kasku i na kogo krzywo spojrzał, niezależnie ...wiecej

zgloś naruszenie
awatar

gosc

83.25.222.*

14:54, 21/09/14

A ja pamiętam jak Kosik szalał po Oruni ciężkimi motorami bez kasku

zgloś naruszenie
awatar

gosc

89.66.25.*

14:23, 21/09/14

a ja pamiętam jak P.Kosik mieszkała na ulicy Bocznej i podczas remontu podrzucał gruz do osiedlowych śmietników

zgloś naruszenie

REKLAMA

REKLAMA