Wybudowane niedawno przez kolej tunele na Oruni raczej nie przypadły do gustu oruniakom. Ludzie przyrównują je do bunkrów, schronów przeciwatomowych, zwracają uwagę na ciasne przejścia, morze betonu i niewykończone i niepomalowane ściany.
Nic dziwnego więc, że taka akcja, jaka ma teraz miejsce w tunelu na Junackiej, spotyka się z pozytywnymi głosami. Od kilku dni tunel maluje Anna Taut, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych.
Oruniacy dzielą się dobrym słowem i... dobrym obiadem
Wszystko odbywa się w ramach projektu "Zrozumieć Sierpień", o którym pisaliśmy tutaj.
Na ścianie powstaje swoista mozaika rzeczy, które artystka podejrzała na oruńskich podwórkach, ale także w oruńskich domach i za zgodą właścicieli mogła je w taki sposób uwiecznić. Piece, drzwi, klamki, plakaty - do tej pory obskurne ściany nabierają teraz zupełnie innego wyglądu.
- Często słyszę komentarz: O wreszcie jest jak w domu! - mówi artystka. - Ludzie przyjęli mnie tutaj znakomicie. Cieszą się, że ten tunel nabiera bardziej przyjaznego wyglądu. Rozmawiają ze mną, pytają o wiele rzeczy, niektórzy nawet potrafią przynieść mi obiad.
- Obiad? - upewniam się.
- Tak, jedna pani, która mieszka niedaleko zapytała się, czy jestem głodna i czy nie jestem wegetarianką. A po chwili przyniosła mi pyszny obiad i do tego jeszcze piwko - śmieje się Taut.
Prawilne chłopaki: Niech tylko ktoś to ruszy!
Moja rozmówczyni zapewnia, że słyszy tylko pozytywne komentarze. Nawet od panów, którzy nie wylewają za kołnierz, albo od "trudnej" młodzieży. - Wspierają, mówią, że będą pilnować, by nikt tego nie zniszczył. Że jak ktoś to ruszy, to nogi z d..y powyrywają - uśmiecha się artystka.
- Na Oruni jest inaczej, ludzie są bardziej otwarci, zatrzymują się, opowiadają mi swoje historie. Pytają, czy biorę za to jakieś pieniądze. Ale nie na zasadzie: "kto za to płaci i po co?". Są życzliwi. Świetnie się pracuje w takich warunkach.
Tunel na Junackiej: Co jeszcze trzeba zmienić?
Tunel na Junackiej nie zostanie całkowicie pomalowany. Przynajmniej nie w ramach tego projektu. - Niektóre ściany można by oddać grafficiarzom, oczywiście przy przestrzeganiu określanych zasad. Ludzie narzekają też, że w tunelu nie ma windy. Codziennie widzę tutaj wiele osób, które poruszają się o kulach. Dla nich przejście takim tunelem do łatwych nie należy - mówi Taut.
Dziś podczas imprezy w ramach "Zrozumieć Sierpień" będzie można też posłuchać Anny Taut, która opowie o swojej pracy w tunelu na Junackiej. Malowidło ma być gotowe na początku przyszłego tygodnia.